W tym artykule dowiesz się o:
Na papierze zdecydowanym faworytem był oczywiście Lech Poznań. W końcówce pierwszej połowy na prowadzenie wyszedł jednak Piast Gliwice. Szymon Marciniak podyktował rzut karny po błędzie Filipa Bednarka i stuprocentową okazję wykorzystał Patryk Dziczek.
Podopieczni Johna van den Broma przeszli do konkretów w ataku tuż po zmianie stron. W 46. minucie Filip Marchwiński przedostał się w pole karne, gdzie był zupełnie niepilnowany. Młody zawodnik silnym uderzeniem nie dał bramkarzowi rywali żadnych szans na skuteczną interwencję.
Osiem minut później ofensywny pomocnik również odegrał pierwszoplanową rolę. Właśnie Marchwiński najwyżej wyskoczył do piłki po kapitalnej wrzutce Kristoffera Velde i strzałem głową wpisał się na listę strzelców po raz drugi.
Za sprawą Marchwińskiego "Kolejorz" dobrze rozpoczął nowy sezon PKO Ekstraklasy. Lech zwyciężył 2:1 na terenie Piasta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak tego nie strzelił?! Koszmarny kiks przed pustą bramką
Za kadencji van den Broma można zauważyć, że Marchwiński odżył. Młodzieżowy reprezentant Polski utrzymuje się w optymalnej formie po poprzednim sezonie, w którym regularnie trafiał do siatki.
Czytaj więcej: Cracovia przegrywała 0:2. Później zaczęła się pogoń Rafał Gikiewicz oficjalnie w nowym klubie
Czy Marchwiński będzie kluczowym graczem Lecha w nowym sezonie? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
