26-latek zaliczył sportowy awans, przechodząc z Fortuny Duesseldorf do występującego w Bundeslidze Werderu Brema. W okresie przygotowawczym Dawid Kownacki strzelał gole jak na zawołanie w nowych barwach.
Napastnik imponował trenerowi Ole Wernerowi i zgromadził cztery trafienia w pierwszych trzech meczach towarzyskich bremeńczyków. Kiedy wydawało się, że siedmiokrotny reprezentant Polski odzyskał optymalną dyspozycję, przydarzyła mu się kontuzja.
We wtorek niepokojące wieści z porannego treningu przekazał serwis deichstube.de. Kownacki walczył o piłkę i po starciu z Jeanem Manuelem Mbomem nagle upadł na murawę, po czym złapał się za łydkę.
Uraz był niestety na tyle poważny, że Kownacki nie był w stanie kontynuować gry. Snajper obejrzał resztę treningu zza linii bocznej i jak czytamy, po powrocie do hotelu ma przejść szczegółowe badania. Były piłkarz Fortuny czeka na diagnozę.
W Werderze Kownacki miał być następcą bramkostrzelnego Niclasa Fuellkruga, na którym klub może zarobić niemałe pieniądze. Polak walczy o miejsce w podstawowej "jedenastce" i powrót do drużyny narodowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak tego nie strzelił?! Koszmarny kiks przed pustą bramką
Czytaj więcej:
Kibice dopisali na meczach PKO Ekstraklasy. Jest rekord
Szalony plan. Oni chcą sprowadzić Lewandowskiego