W ostatnich kilkunastu miesiącach Szymon Marciniak odniósł wielkie sukcesy. Został drugim sędzią w historii, który w jednym sezonie poprowadził zarówno finał mundialu, jak i Ligi Mistrzów. Za pracę przy obu wydarzeniach był mocno chwalony.
Tego sukcesu nie byłoby jednak, gdyby nie sędziowie asystenci. Polski sędzia był bowiem niechętny do zmian. W ostatnich dziewięciu sezonach w Champions League niemal zawsze sędziował z Pawłem Sokolnickim oraz Tomaszem Listkiewiczem. Tylko w 2 z 51 spotkań miał jednego innego asystenta.
Według Rafała Rostkowskiego Marciniak będzie zmuszony do zmian. UEFA wprowadza bowiem nowe przepisy przed przyszłorocznymi mistrzostwami Europy Każdy główny sędzia będzie musiał zgłosić przynajmniej trzech równorzędnych sędziów asystentów, a nie dwóch.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a
Ta zmiana według Rostkowskiego spory sens. W wypadku kontuzji jednego z arbitrów asystentów dotychczas rezygnowano z całego zespołu sędziowskiego. Teraz będzie wystarczyło jedynie podmienić jednego z asystenta, a reszta dalej będzie brać udział w meczach.
I widać już, że Marciniak testuje nowych ludzi. W superpucharze Polski sędziami asystentami byli Adam Kupsik i Bartosz Henig. Z kolei w meczu PKO Ekstraklasy Piast - Lech mecz prowadzili z nim Kamil Wójcik oraz Krzysztof Nejman, a w mecz Śląsk - Zagłębie Lubin zrobią to ponownie Nejman i Marek Arys.
Co ciekawe, współpraca z Szymonem Marciniakiem dla innych sędziów jest zaskakująco łatwa.
- Z Szymonem Marciniakiem sędziom asystentom współpracuje się bardzo łatwo. To znaczy Marciniak jest wymagający w tym sensie, że ustala zasady współpracy i stosuje je w praktyce, czyli każdy sędzia asystent musi być odpowiednio przygotowany, ale na boisku sędziowie asystenci nie muszą mu pomagać i podpowiadać tak często i w tak ważnych sytuacjach, jak wielu innym sędziom głównym - pisze na łamach TVP Sport były sędzia Rafał Rostkowski, który prowadził mecze z Marciniakiem.
Czytaj więcej:
Pogoń Szczecin traci piłkarza. Przenosi się do MLS
Warta Poznań podejmie innego zranionego. Dawid Szulczek wskazał długofalowy cel