Zieloni mają za sobą nieudaną inaugurację. W 1. kolejce PKO Ekstraklasy przegrali w Grodzisku Wlkp. z Pogonią Szczecin (0:1). W sobotę znów wystąpią u siebie, a ich rywalem będzie Górnik Zabrze, który dotąd również nie miał powodów do radości, bowiem uległ na własnym stadionie Radomiakowi Radom (0:2).
Naprzeciw siebie stanie więc dwóch zranionych. - Porażka Górnika mnie nie zaskoczyła w tym kontekście, że Radomiak zrobił bardzo dobre wzmocnienia. Dziwiłem się, jak łatwo wyciągnęli od nas Jana Grzesika, czy podpisali Rafała Wolskiego, który jest bardzo dobrym pomocnikiem - powiedział na konferencji prasowej Dawid Szulczek.
- Górnikowi nie wyszło inauguracyjne spotkanie, sparingi też mu nie wyszły, ale pamiętam jak dobrze naoliwioną maszyną był jeszcze w kwietniu czy maju. Jan Urban umie układać drużyny. Tym razem może uda mu się to dopiero po meczu z nami. Liczę, że się postawimy - dodał.
Na ligowe zwycięstwo zieloni czekają od 21 kwietnia (wtedy pokonali Legię Warszawa 1:0). - Nie myślę o tym, od kiedy nie wygraliśmy. Fajnie, że w poprzednim sezonie zajęliśmy 8. miejsce, ale to już za nami. Mamy za sobą inaugurację bez punktów i teraz chcemy je zdobyć. Musimy osiągnąć średnią punkt lub więcej na spotkanie, a po zamknięciu okienka transferowego nawet wyższą - przyznał Szulczek.
Koniec okienka nie został tu wymieniony przypadkowo. Warta wciąż bowiem pracuje nad wzmocnieniami. - Na pewno ściągniemy jeszcze stopera. Myślę, że za miesiąc nasza kadra będzie wyglądać inaczej - na tyle solidnie, że poza dobrą pierwszą jedenastką, będzie też możliwość dokonania co najmniej pięciu jakościowych zmian - oznajmił szkoleniowiec.
Na razie poznaniacy muszą walczyć o punkty, mając drużynę w fazie budowy. W sobotę sprawdzą swoją formę w domowej potyczce z Górnikiem Zabrze. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 15.00.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skradł show przed graczami Juventusu. Zobacz, co zrobił z piłką