- Gratulacji nie przyjmuję, bo już raz się oszukałem. Ale jak widzę poparcie kibiców w sondażach, to jeszcze bardziej wierzę w powodzenie swojej misji. W mojej kadrze będzie ogień, moje drużyny musiały grać z zaangażowaniem nawet w sparingach z juniorami, to co dopiero moja kadra w meczach towarzyskich. PZPN nie musi się mnie bać. Cenię niezależność, ale uważam, że nie da się funkcjonować w grupie bez kompromisu - powiedział Smuda na łamach Rzeczpospolitej.
PZPN ma do czwartku rozmawiać z kandydatami na trenera kadry. Wiele osób mówi jednak otwarcie, że to Smuda już został wybrany na stanowisko szkoleniowca.