Pogoń Szczecin zmierzy się w czwartek z Linfield FC w rewanżu o awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Dużo wskazuje na to, że w niedzielę nie wyjdzie na boisko, a następnym wyzwaniem będzie mecz przeciwko KAA Gent w Gandawie w środę. Jens Gustafsson nie chce zdradzić, czy w tych okolicznościach wystawi dublerów przeciwko zespołowi z Irlandii Północnej, nad którym jego podopieczni mają przewagę 5:2.
- Jeszcze nie podjąłem decyzji co do składu - zasłaniał się Szwed na konferencji prasowej, po czym potwierdził nieobecność kontuzjowanego Benedikta Zecha.
- Dla mnie nawet zaliczka trzech goli nie oznacza, że jesteśmy już blisko awansu. To połowa drogi i musimy zrobić absolutnie wszystko, żeby przejść do następnej rundy. Potrzebne będzie pokazanie najlepszej wersji siebie - zapowiedział Jens Gustafsson.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Zespół Szweda od początku sezonu zwycięża. Za nim wygrane 1:0 z Wartą Poznań, 5:2 z Linfield FC oraz 2:1 z Widzewem Łódź. Pogoń postara się przedłużyć passę, a także po raz pierwszy w historii najnowszej odnieść minimum dwa zwycięstwa w edycji europejskich pucharów.
- Myślę tylko o jednym, o zwycięstwie, a nie tylko o awansie. Postaramy się kontrolować grę lepiej niż w Irlandii Północnej. W poprzednim meczu z Widzewem zagraliśmy całkiem dobrze i dowieźliśmy pozytywny wynik, więc zadowoleni przystąpimy do rewanżu przeciwko Linfield - zapewnił Jens Gustafsson.
Mecz Pogoni z Linfield rozpocznie się przy Twardowskiego w czwartek o godzinie 18.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"