Odkąd Lionel Messi trafił do Inter Miami, zespół ten prezentuje wysoką formę. Ogromna w tym zasługa Argentyńczyka, który w trzech dotychczasowych spotkaniach strzelił pięć goli i do tego zaliczył jedną asystę. Tym razem Messi poprowadził swój nowy zespół do wygranej z Orlando City.
Mistrz świata wykorzystał świetne dogrania kolegów z drużyny i dwukrotnie pokonał bramkarza przeciwnej drużyny. Argentyński piłkarz był bohaterem spotkania. Jednak nie wszyscy mieli pozytywne zdanie na temat jego gry.
Wściekłości nie ukrywał trener Orlando City, Oscar Pareja. - To był cyrk. Było kilka zagrań, które zasługiwały na czerwone kartki. Nie obchodzi mnie, czy to zrobił Messi, ale to musi być oceniane tak samo. To musi być sprawiedliwe, a to, co działo się na boisku, takie nie było - grzmiał po meczu podczas konferencji prasowej.
Tę opinię powtarzał wielokrotnie, zarówno po angielsku, jak i hiszpańsku. I to nawet wtedy, gdy pytanie dotyczyło innej kwestii. Pareja nie mógł pogodzić się z decyzją o rzucie karnym dla Interu. - Ludzie chcą oglądać piłkę nożną, a sędzia musi być sprawiedliwy. Tego dzisiaj zabrakło.
Dzięki wygranej Inter Miami awansował do 1/8 Pucharu Ligi, w którym zmierzy się z FC Dallas. Pojedynek odbędzie się w niedzielę.
Czytaj także:
Wojciech Cygan: To historyczny moment dla Rakowa. Ale nie zatrzymamy się!
"Zespół rośnie z każdym meczem". Były selekcjoner docenił klasę Rakowa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a