Franck Kessie przez pięć sezonów był filarem środka pola w AC Milanie. Pod koniec pobytu we Włoszech, jego notowania znacząco wzrosły. Iworyjczyk nie mógł narzekać na brak ofert i ostatecznie trafił do FC Barcelony.
Wprawdzie poprzedni sezon w jego wykonaniu trudno nazwać fatalnym, natomiast należy uczciwie powiedzieć, że jego forma odbiegała od idealnej. Choć w niektórych meczach, 26-letni piłkarz spisywał się solidnie, ostatecznie "Duma Katalonii" zdecydowała, że nie chce kontynuować z nim współpracy przez kolejne lata.
Sytuacji pomocnika sprowadzonego z Półwyspu Apenińskiego nie poprawiała również jego relacja z Xavim. Szkoleniowiec Blaugrany na początku był wielkim zwolennikiem sprowadzenia Kessiego na Camp Nou, lecz z każdym kolejnym tygodniem ich relacja stawała się coraz bardziej napięta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a
Stało się pewne, że Iworyjczyk nie zostanie w dotychczasowym klubie na kolejny sezon. Zainteresowany jego usługami był między innymi Juventus FC. Do gry jednak wkroczyło Al-Ahli SC, które nie zostawiło złudzeń konkurencji i bardzo szybko przekonało pomocnika do przeprowadzki na Bliski Wschód.
Zgodnie z doniesieniami Fabrizio Romano, Kessie zwiąże się z nowym pracodawcą trzyletnim kontraktem. FC Barcelona zarobi na transferze 15 milionów euro. Dziennikarz za pośrednictwem swojego konta na Twitterze potwierdził, że obie strony doszły do porozumienia, a umowa została podpisana.
W niedzielę lub poniedziałek Iworyjczyk ma przejść testy medyczne w nowym klubie, a oficjalna informacja, dotycząca sfinalizowania transakcji pojawi się wkrótce.
Zobacz także:
- Zwrot akcji i wielkie pieniądze na stole. Arsenal pozyska bramkarza?
- Oficjalnie. Manchester City pobił rekord transferowy i... trudno się dziwić. Ogromne wzmocnienie stało się faktem