Trener Legii zadowolony po łatwym zwycięstwie. Teraz poważny sprawdzian

Legia Warszawa dość łatwo pokonała Ruch Chorzów. Następne starcie zapowiada się dużo trudniej. W końcu na jej drodze w eliminacjach LKE stanie zespół z Austrii.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Kosta Runjaić WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić

To była łatwa przeprawa między rywalizacją w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Po przypieczętowaniu awansu do III rundy Legia zagrała u siebie w lidze z Ruchem Chorzów. Te starcie skończyło się zwycięstwem 3:0, a zadania ułatwili im rywale, który od 24. minuty grali w osłabieniu.

- Chcemy dalej grać na takim poziomie - cieszy się trener Legii, Kosta Runjaić. - Po czerwonej kartce dla Ruchu zastanawiałem się, jak zareaguje zespół. Czasem graliśmy za szybko, ie rozbudowywaliśmy akcji. Ale to nauka, jak grać z zespołem w osłabieniu - dodaje.

Jak dotąd Legia notuje dobry start Ekstraklasy. Po zwycięstwach nad beniaminkami - ŁKS-em i Ruchem - ma komplet punktów. Mniej spektakularnie poszło jej w dwumeczu II rundy eliminacji z kazachskimi Ordabasami, w którym wygrała 5:4.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobili to z pompą! Tak Inter Miami zaprezentował kolejną gwiazdę

Trudniejszy rywal

W następnej fazie wicemistrz Polski zagra z Austrią Wiedeń. - Widziałem ich trzy mecze z tego sezonu. Rywalizacja z nimi będzie trudna. Stosują prostopadłe zagrania, naciskają na swoich rywali i grają bezpośrednio - analizuje.

Pierwsze starcie z Austrią Legia rozegra u siebie w czwartek. Pierwszy gwizdek o godzinie 21.

Plan legł w gruzach

Z dużym niedosytem wróci z piłkarzami do Chorzowa trener Jarosław Skrobacz. Przed pierwszym gwizdkiem mówił o rywalizacji z Legią z ekscytacją. Jednak mecz potoczył się dla jego ekipy fatalnie.

- Nie chcieliśmy się okopać i kurczowo trzymać się bezbramkowego remisu - mówi doświadczony szkoleniowiec. - Chcieliśmy pokusić się o wyjście na prowadzenie. Zagraliśmy dość odważnie. Wszystko posypało się przy stracie pierwszej bramki. Trochę za łatwo dopuściliśmy do tej sytuacji, potem kartka i gol do szatni. Wtedy było trudne, by z takim zespołem wyciągnąć korzystny wynik - dodaje.

Zwrócił jednak uwagę na jedną rzecz w grze swoich piłkarzy.

- Próbowali do końca pokusić się choćby jednego gola. Zostawili mnóstwo zdrowia na boisku, dziękuję im za to - przyznaje Skrobacz.

Po trzech kolejkach Ruch ma trzy punkty, które zapewnił sobie pokonując ŁKS 2:0. W następnym ligowym starciu "Niebiescy" zmierzą się na wyjeździe z Wartą Poznań.

Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj też:
Działacz piłkarski kłamcą lustracyjnym. Jest decyzja PZPN
Trener Legii zachwycony Polakiem. "Sprzedam go za 20 mln euro"

Czy Legia awansuje do fazy grupowej LKE?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×