Ależ to się zaczęło! Ukrainiec dał radość kibicom Rakowa [WIDEO]

Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: gol Koczerhina
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: gol Koczerhina

Na samym początku meczu Władysław Koczerhin wykończył składną akcję Rakowa Częstochowa. Bramkarz Arisu Limassol nie mógł zrobić zbyt wiele w tej sytuacji. Później swoją obecność na boisku zaznaczyli Fabian Piasecki i piłkarz gości Mihlali Mayambela.

[tag=600]

Raków Częstochowa[/tag] utrzymuje szanse na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W trzeciej rundzie eliminacyjnej mistrz Polski wylosował Aris Limassol i przed pierwszym gwizdkiem trudno było wskazać faworyta dwumeczu.

Dawid Szwarga dokonał kilku zmian w "jedenastce". Trener postawił na Władysława Koczerhina, który w starciu rewanżowym z Karabachem Agdam (1:1) rozegrał zaledwie 30 minut. Ukraiński pomocnik bardzo szybko odwdzięczył się za zaufanie.

Już po siedmiu minutach rywalizacji gospodarze udokumentowali swoją przewagę. Fran Tudor napędził kontratak Rakowa na prawej flance i zdecydował się na płaskie dośrodkowanie wzdłuż pola karnego.

Fabian Piasecki nie sięgnął piłki, ale Koczerhin poszedł za akcją i bez żadnego trudu znalazł drogę do siatki. Brazylijczyk Vana był zupełnie bezradny po uderzeniu 27-latka z niewielkiej odległości.

ZOBACZ WIDEO: Raków pisze piękną historię. Cypryjczycy kolejną przeszkodą

Pod nieobecność kontuzjowanego Iviego Lopeza Ukrainiec wyrasta na kluczową postać w drugiej linii zespołu Szwargi. Było to drugie trafienie Koczerhina w trwających eliminacjach.

Raków stwarzał sobie więcej sytuacji bramkowych niż Cypryjczycy. W drugiej odsłonie Marcin Cebula wywalczył "jedenastkę". Po chwili Fabian Piasecki z 11 metrów wpakował piłkę do siatki, dając kolejny powód do radości lokalnym kibicom.

W 88. minucie Mihlali Mayambela kropnął z dystansu i ostatecznie Raków wygrał 2:1. Jego gol był ozdobą spotkania.

Czytaj więcej:
Oficjalnie: PZPN wydał komunikat. Chodzi o nowego pracownika
Nieoficjalnie: Kibic w Radłowie zginął od racy, która wybuchła mu w ręku

Komentarze (0)