[tag=600]
Raków Częstochowa[/tag] utrzymuje szanse na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W trzeciej rundzie eliminacyjnej mistrz Polski wylosował Aris Limassol i przed pierwszym gwizdkiem trudno było wskazać faworyta dwumeczu.
Dawid Szwarga dokonał kilku zmian w "jedenastce". Trener postawił na Władysława Koczerhina, który w starciu rewanżowym z Karabachem Agdam (1:1) rozegrał zaledwie 30 minut. Ukraiński pomocnik bardzo szybko odwdzięczył się za zaufanie.
Już po siedmiu minutach rywalizacji gospodarze udokumentowali swoją przewagę. Fran Tudor napędził kontratak Rakowa na prawej flance i zdecydował się na płaskie dośrodkowanie wzdłuż pola karnego.
Fabian Piasecki nie sięgnął piłki, ale Koczerhin poszedł za akcją i bez żadnego trudu znalazł drogę do siatki. Brazylijczyk Vana był zupełnie bezradny po uderzeniu 27-latka z niewielkiej odległości.
ZOBACZ WIDEO: Raków pisze piękną historię. Cypryjczycy kolejną przeszkodą
Pod nieobecność kontuzjowanego Iviego Lopeza Ukrainiec wyrasta na kluczową postać w drugiej linii zespołu Szwargi. Było to drugie trafienie Koczerhina w trwających eliminacjach.
Raków stwarzał sobie więcej sytuacji bramkowych niż Cypryjczycy. W drugiej odsłonie Marcin Cebula wywalczył "jedenastkę". Po chwili Fabian Piasecki z 11 metrów wpakował piłkę do siatki, dając kolejny powód do radości lokalnym kibicom.
W 88. minucie Mihlali Mayambela kropnął z dystansu i ostatecznie Raków wygrał 2:1. Jego gol był ozdobą spotkania.
Czytaj więcej:
Oficjalnie: PZPN wydał komunikat. Chodzi o nowego pracownika
Nieoficjalnie: Kibic w Radłowie zginął od racy, która wybuchła mu w ręku