Jakiś czas temu Grzegorz Krychowiak występował Al Shabab. Łącznie rozegrał w barwach tej ekipy 35 spotkań i wydawało się, że pomocnik będzie tylko nabijać tę statystykę. Nic z tych rzeczy, ponieważ piłkarz zdecydował o kolejnym kroku w swojej karierze.
Reprezentant Polski nie zmienił otoczenia, ponieważ pozostał w Arabii Saudyjskiej. Jego nowym klubem zostało Abha Club. Co ciekawe trenerem drużyny jest Czesław Michniewicz - były selekcjoner Biało-Czerwonych.
Według Tomasza Ćwiąkały wspomniany czynnik miał spory wpływ na to, iż Grzegorz Krychowiak pozostał w lidze saudyjskiej. Dziennikarz nie gryzł się w język.
ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"
- Gdyby Grzegorz Krychowiak nie grał wcześniej w lidze saudyjskiej - zna ten klimat i całą otoczkę, więc ma ten plusik w swoim CV - i gdyby Czesław Michniewicz tam nie trafił, to byłby już teraz za słaby na tę ligę - stwierdził w programie "Transferowy Młyn" w Canal Plus Sport.
- Ja tak uważam, po prostu trafiają tam większe nazwiska. Mniejsze kluby na razie czekają na zielone światło od władz - podsumował.
Rzeczywiście transfery na Bliski Wschód w ubiegłych miesiącach były naprawdę imponujące.
Trend zapoczątkował Cristiano Ronaldo, który trafił do Al-Nassr w styczniu. Później do ligi saudyjskiej dołączały takie tuzy jak m.in. Karim Benzema, N'Golo Kante, Riyad Mahrez, Fabinho czy Sadio Mane. A to przecież jeszcze nie koniec.
Zobacz też:
Media. Sergio Ramos wybrał nowy klub
Ma rosyjskie obywatelstwo. Ten kraj nie wpuścił go na mecz Ligi Mistrzów