Biorąc pod uwagę wszystkie polskie drużyny rywalizujące w europejskich pucharach, Pogoń Szczecin trafiła na najtrudniejszego rywala. KAA Gent w poprzednim sezonie dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, tak samo jak Lech Poznań.
Obawy potwierdziły się już w 13. minucie, kiedy to Gent otworzył wynik meczu. Jednak spory w tym udział miał bramkarz Portowców, Bartosz Klebaniuk. Po strzale Juliena De Sarta golkiper nie zdołał złapać piłki. Jego błąd momentalnie wykorzystał szalenie skuteczny Gift Orban.
21-letni Nigeryjczyk podwyższył prowadzenie swojego zespołu w 35. minucie. Po raz kolejny wykorzystał błąd polskiego bramkarza, który źle wyszedł z bramki i skończyło się to dla niego najgorzej jak mogło.
Przed końcem pierwszej połowy dublet skompletował także drugi z napastników Hugo Cuypers. Przy jego pierwszym trafieniu kolejny raz nie popisał się Klebaniuk. Po jego niedokładnym krótkim podaniu Belg oddał strzał, który minął golkipera Pogoni.
Po pierwszej połowie Gent prowadził aż 4:0 i był jedną nogą w czwartej rundzie el. Ligi Konferencji Europy. A Klebaniuk marzył tylko o tym, by to spotkanie zakończyło się jak najszybciej.
W drugiej odsłonie rywalizacji gospodarze dołożyli jeszcze jedną bramkę. W 64. minucie po raz trzeci Klebaniuka pokonał Orban, który tym samym skompletował hat tricka. Ta sztuka nie udała się jego koledze z ataku.
Przeczytaj także:
Media: Piotr Zieliński podjął decyzję ws. transferu!
Właściciel klubu objęty sankcjami wojennymi. Polak odpowiada, dlaczego przyjął tę pracę
ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby walczą w Europie, zamieszanie z PZPN i "Lewy" gotowy do startu ligi? - Z Pierwszej Piłki #43