Legia Warszawa przegrała 1:2 (0:1) z Austrią Wiedeń w pierwszym meczu III rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy i znalazła się w trudnym położeniu przed rewanżem na wyjeździe. To wynik zupełnie inny niż oczekiwano w Polsce. Zresztą nie tylko tutaj... - Jestem naprawdę zaskoczony takim rezultatem - mówi nam dziennikarz Harald Prantl z platformy LAOLA1.
- To był jak dotąd najlepszy mecz FAK w tym sezonie. Szczerze mówiąc spodziewałem się jednak, że zespół gospodarzy będzie dużo mocniejszy. Szczególnie w ataku - dodaje nasz rozmówca.
Przed meczem Austrii z Legią na naszym portalu Prantl opowiadał naszemu portalowi m.in. o problemach klubu. Tych nadal nie brakuje, więc kibice nawet mimo niespodziewanego zwycięstwa zachowują spokój. - W ostatnich latach fani nauczyli się podchodzić do sytuacji dość realistycznie. Dlatego też nikt na razie nie myśli o kolejnych rundach - nie kryje tym razem.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
Rewanż Legii z Austrią odbędzie się w czwartek 17 sierpnia o godz. 19 w Wiedniu. Polski zespół aby myśleć o awansie potrzebować będzie zwycięstwa i to najlepiej co najmniej dwubramkową różnicą.
Historia nie wróży dobrze drużynie z Warszawy. W sezonach 2004/05 i 2006/07 grała ona już bowiem z tym rywalem w I rundzie Pucharu UEFA i na wyjeździe dwukrotnie przegrała 0:1. - Mamy te wspomnienia, ale to przeszłość. Tym razem większość kibiców jest zawiedziona stratą gola w końcówce i wszyscy spodziewają się trudnej przeprawy w drugim spotkaniu - kończy Prantl.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty