Pierwszy mecz i od razu zawód Paris Saint-Germain. Nie tego oczekiwali kibice

PAP/EPA / Mohammed Badra / Achraf Hakimi w meczu PSG - Lorient FC
PAP/EPA / Mohammed Badra / Achraf Hakimi w meczu PSG - Lorient FC

Bez pożegnanego Lionela Messiego, kontuzjowanego Neymara czy niepewnego przyszłości Kyliana Mbappe - tak Paris Saint-Germain rozpoczęło sezon w Ligue 1. Już w pierwszym meczu mistrz Francji potknął się i zremisował 0:0 z Lorient.

Nie było to zaskoczenie, że Paris Saint-Germain rozpoczęło mecz w ataku pozycyjnym. Gospodarze wymieniali podania blisko pola karnego przeciwnika i starali się zrobić tam coś kreatywnego bez Neymara czy Kyliana Mbappe w składzie.

W drużynie z Paryża debiutował między innymi Goncalo Ramos i młody napastnik, wypożyczony z Benfiki, miał pierwszą szansę na strzelenie gola. Goncalo Ramos dostał podanie od Marco Asensio i uderzył technicznie z kilkunastu metrów. Jego próba pokonania Yvona Mvogo była nieskuteczna, ponieważ bramkarz Lorient zaprezentował robinsonadę blisko linii bramkowej.

Drużyna z Paryża prawie nie oddawała piłki gościom i wymieniała dziesiątki podań, ale przewaga w posiadaniu nie pozwalała na zdobycie prowadzenia. W pewnym momencie gospodarze zaczęli decydować się na zbyt indywidualne rozwiązania, co okazało się jeszcze gorszym pomysłem na atakowanie.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Wynik 0:0 nie zmienił się do ostatniego gwizdka sędziego w pierwszej połowie. Od czasu do czasu podnosiła się temperatura w polu karnym Lorient, jednak ofensywa faworyta nie była huraganowa. Goście skupili się na bronieniu i postraszyli Gianluigiego Donnarummę jednym ciekawym, ale niedokładnym strzałem.

Po powrocie drużyn z szatni, zanosiło się na nieco bardziej otwarte granie i wolne przestrzenie. To dlatego, że Lorient postanowiło pokusić się o większą niespodziankę niż dowiezienie bezbramkowego remisu. Przyjezdni podeszli z kilkoma atakami, ale także im brakowało skuteczności.

W 76. minucie paryżanie przypomnieli o sobie w ofensywie, ale ponownie nie znaleźli sposobu na wpakowanie piłki do bramki Yvona Mvogo. Czas uciekał, a publiczność zaczęła niecierpliwić się. Nie takiej inauguracji spodziewali się po mistrzach Francji. Był jeszcze strzał głową Goncalo Ramosa, ale także on nie dał więcej niż punktu Paris Saint-Germain.

1. kolejka Ligue 1:

Paris Saint-Germain - FC Lorient 0:0

Składy:

PSG: Gianluigi Donnarumma - Achraf Hakimi, Danilo Pereira, Milan Skriniar, Lucas Hernandez (81' Marquinhos) - Warren Zaire-Emery, Manuel Ugarte, Vitinha (68' Fabian Ruiz) - Marco Asensio (68' Carlos Soler), Goncalo Ramos, Lee Kang-In (82' Hugo Ekitike)

Lorient: Yvon Mvogo - Julien Laporte, Montassar Talbi, Vincent Le Goff (79' Darlin Yongwa Ngameni) - Gedeon Kalulu, Abdoul Bamo Meite, Jean-Victor Makengo (59' Julien Ponceau), Theo Le Bris - Romain Faivre, Laurent Abergel - Bamba Dieng (59' Ibrahima Kone)

Sędzia: Bastien Dechepy

***

We wcześniejszym, sobotnim meczu w Ligue 1 nie doszło do zaskoczenia, choć przez pewien czas pachniało nim. Olympique Marsylia zwyciężył 2:1 ze Stade de Reims, choć w 10. minucie stracił gola. Tym samym zespół z wybrzeża musiał zebrać się do odrabiania strat. Olympique doprowadził do remisu w niespełna kwadrans, a rozstrzygające trafienie Vitinhi było już w drugiej połowie. Reims nie przekuło zaliczki w ani jeden punkt do tabeli.

Olympique Marsylia - Stade de Reims 2:1 (1:1)
0:1 - Junya Ito 10'
1:1 - Azzedine Ounahi 23'
2:1 - Vitinha 73'

Czytaj także: Zinedine Zidane z priorytetem na przyszłość. Ten klub chce prowadzić Francuz
Czytaj także: Paulo Sousa radzi sobie we Włoszech. Zapracował na nowy kontrakt?

Komentarze (0)