Piłkarze Getafe CF swoją grą przyzwyczaili do tego, że notują sporo przewinień. Z tego powodu można było się spodziewać, że w meczu z FC Barceloną fauli będzie jak na lekarstwo. Na to musiał przygotować się arbiter Cesar Soto Grado.
Wystarczy powiedzieć, że w pierwszej połowie obejrzeliśmy pięć upomnień. Zdecydowanie bardziej bolesne były one dla mistrza Hiszpanii. W 38. minucie żółtą kartką ukarany został Raphinha, który chwilę później po uderzeniu rywala łokciem wyleciał z boiska.
Tym samym od 48. minuty Barca musiała radzić sobie z osłabieniu. To jednak przestało być aktualne po zmianie stron, kiedy to sędzia po raz drugi sięgnął po czerwony kartonik.
ZOBACZ WIDEO: Sensacyjny transfer Zielińskiego? Dziennikarze wskazali możliwy powód
Jaime Mata został ukarany żółtą kartką za podcięcie. Z uwagi, że już w pierwszej odsłonie tego pojedynku otrzymał upomnienie, w konsekwencji w 57. minucie 34-latek wyleciał z boiska. Z tego powodu mecz rozpoczął się od nowa, bo siły na murawie się wyrównały.
To jednak nie był koniec czerwonych kartek w tym spotkaniu. Taką obejrzał także szkoleniowiec Dumy Katalonii w 70. minucie. To efekt mocnych protestów wobec decyzji sędziego. Xavi był przekonany, że przed polem karnym faulowany był Abde Ezzalzouli. Z uwagi na pretensje do arbitra były piłkarz został wyrzucony na trybuny.
"To jest wstyd" - powiedział o całej sytuacji po tym, jak otrzymał czerwoną kartkę Xavi do czwartego sędziego.
Przeczytaj także:
Mocny start we Włoszech piłkarza znanego z PKO Ekstraklasy