Liverpool wykupi pomocnika Bayernu Monachium? Klub gotowy na pokaźny wydatek

Getty Images / Apinya Rittipo / Na zdjęciu: Ryan Gravenberch.
Getty Images / Apinya Rittipo / Na zdjęciu: Ryan Gravenberch.

Podczas obecnie trwającego okna transferowego Liverpool przebudowuje linię pomocy. The Reds sprowadzili już kilku zawodników, a teraz zagina parol na Ryana Gravenbercha z Bayernu Monachium.

Poprzedni sezon nie był udany dla Liverpoolu. To też sprawiło, że w takcie okna transferowego The Reds postanowili nieco przebudować swój zespół.

Te zmiany w największym stopniu dotyczą linii pomocy, która w ostatnich latach nieco straciła na jakości.

Pomoc angielskiego giganta przez wiele sezonów opierała się na tych samych nazwiskach, które z biegiem czasu coraz mniej przystawały do poziomu wymaganego na boiskach Premier League.

Teraz ta formacja została znacząco wzmocniona poprzez przyjście takich graczy jak Alexis Mac Allister, Dominik Szoboszlai i Wataru Endo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile na meczu Ekstraklasy. Zobacz, co zrobił jeden z kibiców

Natomiast nie jest to koniec transferów do klubu. Liverpool chciałby sprowadzić jeszcze minumum jedno nazwisko. Kandydatem do wzmocnienia drużyny Juergena Kloppa jest Ryan Gravenberch z Bayernu Monachium. Z informacji podanych przez dziennikarzy niemieckiego dziennika "Bild" wynika, że The Reds są gotowi na zapłacenie około 20 milionów euro za tego zawodnika.

Tyle miałaby wynosić kwota stała ewentualnego transferu, a w bonusach byłyby zawarte dodatkowe 3 mln. Media już od pewnego czasu podają, że Holender jest na radarze klubu z Anfield, ale przez długi okres Bayern był zamknięty na jego odejście. Teraz jednak Bawarczycy mieli zmienić zdanie.

Dlatego też temat nie jest zamknięty, a 21-latek mógłby być ciekawym wzmocnieniem zespołu. Pamiętamy go z dobrej gry w Ajaksie Amsterdam. W barwach holenderskiego potentata Gravenberch wielokrotnie zachwycał formą, co zaowocowało przenosinami do Bayernu Monachium.

Czytaj też:
Tyle płacą Legia, Raków i Pogoń!
To zdjęcie stało się symbolem rewolucji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty