Marzyć o Randalu Kolo Muanim mogą tylko najwięksi i najbogatsi. Młody piłkarz trafił z FC Nantes do Eintrachtu Frankfurt na początku lipca ubiegło roku i od razu zaczął podbijać Europę. Przemawiają za tym liczby obok których trudno przejść obojętnie. Francuz w 47 spotkaniach pokonał bramkarza rywali aż 23 razy i zanotował 14 asyst.
Tym samym zdobył również uznanie Didiera Deschampsa. Szkoleniowiec Les Bleus zdecydował się powołać go do kadry na mundial w Katarze. Kolo Muani rozegrał pełne spotkanie z Tunezją. Z kolei w półfinałowym starciu przeciwko Maroko wszedł z ławki rezerwowych i mimo, że przebywał na murawie raptem trzynaście minut, udało mu się wpisać na listę strzelców (Francja wygrała 2:0).
Deschamps już w pierwszej połowie finału wprowadził rezerwowego napastnika za Ousmane Dembele. Mecz jednak nie potoczył się po myśli zawodnika Eintrachtu. Kibicom zapadła w pamięć przede wszystkim jego niewykorzystana okazja z końcówki spotkania. Wówczas Kolo Muani przegrał pojedynek sam na sam z Emiliano Martinezem, a Argentyna zdobyła tytuł.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile na meczu Ekstraklasy. Zobacz, co zrobił jeden z kibiców
Od dłuższego czasu zainteresowane pozyskaniem Francuza jest Paris Saint-Germain. Wiele wskazuje na to, że klub ze stolicy postawi na swoim. Jak podaje Santi Aouna, zarząd osiągnął pełne porozumienie z 24-letnim napastnikiem.
Teraz pozostaje mu usiąść do rozmów z Eintrachtem. Te mogą nie być łatwe, bo klub z Frankfurtu oczekiwał aż 100 milionów euro za Kolo Muaniego. Nie wydaje się jednak, żeby to miała być wielka przeszkoda dla potencjalnego nowego pracodawcy młodego napastnika.
Wcześniej wychowanek Nantes znalazł się jeszcze w kręgach zainteresowań między innymi Bayernu Monachium czy Realu Madryt. Ci jednak najpewniej będą musieli obejść się smakiem.
Zobacz także:
- Brak przełomu ws. Modera. Klub skomentował jego sytuację
- Dla Neymara zmodernizowali stadion! Efekt końcowy robi wrażenie
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)