Jakub Moder to wciąż jeden z najbardziej perspektywicznych polskich piłkarzy. Z tym, że wiele kibiców mogło o tym zapomnieć. Wszystko przez fatalną kontuzję, która miała miejsce 2 kwietnia 2022 roku. Wówczas jego Brighton and Hove Albion grało z Norwich City.
Niespełna 22-letni zawodnik pojawił się na boisku w drugiej połowie gry. Nie dotrwał jednak do końca spotkania. Po kilku minutach upadł na murawę. Później okazało się, że Moder zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Diagnoza brzmiała jak wyrok.
Pomocnik stracił szansę, by wystąpić na mundialu w Katarze, a reprezentacja Polski wartościowego zawodnika. Piłkarz wszak w znacznym stopniu przyczynił się do wywalczonego awansu, bowiem rozegrał naprawdę dobry mecz barażowy ze Szwecją. I to raptem kilka dni wcześniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile na meczu Ekstraklasy. Zobacz, co zrobił jeden z kibiców
W przeciwieństwie do wielu reprezentantów kraju, którzy giną po wielkim transferze i muszą zadowolić się maksymalnie rolą rezerwowego, Moder od początku pokazał się na Wyspach z bardzo dobrej strony. Młody pomocnik regularnie pojawiał się na murawie. Szybko stał się filarem środka pola swojego klubu i zawodnikiem pierwszego składu.
TVP Sport zapytało o stan zdrowia polskiego pomocnika. Okazało się, że Moder wciąż nie trenuje z pierwszą drużyną, a data jego powrotu nadal stoi pod znakiem zapytania. Trudno doszukiwać się jakichkolwiek powodów do optymizmu.
- Jakub Moder wciąż kontynuuje rehabilitację w klubie. Jego sytuacja pozostaje bez zmian - podało Brighton dla TVP Sport.
Zobacz także:
- Była gwiazda FC Barcelony będzie musiała zmienić klub? Trener nie jest co do niego przekonany
- Dla Neymara zmodernizowali stadion! Efekt końcowy robi wrażenie