Ktoś się cieszy, że Smudy nie będzie

O tym, że Franciszek Smuda to pamiętliwy trener, przekonało się o tym kilku zawodników. Jednym z nich jest Ilijan Micanski. Bułgar jest tylko rezerwowym w KGHM Zagłębiu Lubin, ale wydaje się, że nie na długo. Z końcem grudnia Smuda przestanie być trenerem Miedziowych i już skupi się tylko na prowadzeniu kadry narodowej.

- Co ja mogę powiedzieć? To bardzo pocieszające dla trenera. Gratuluję - powiedział lakonicznie król strzelców I ligi. Wydaje się, że dla Micanskiego nadchodzą lepsze czasy w Zagłębiu. Nowy trener być może bardziej zaufa bułgarskiemu snajperowi.

Póki co Micanski nie może odnaleźć skuteczności z minionego sezonu. W przedostatnim spotkaniu na Dialog Arena trafił w słupek bramki Jagiellonii Białystok. Wcześniej nie wykorzystał idealnej okazji w pojedynku z GKS-em Bełchatów. W czwartek trafił futbolówką w poprzeczkę.

- Mam pecha. W poprzednim sezonie wszystko wpadało, a teraz nie chce. Najważniejsze, żeby ludzie byli zadowoleni z mojej gry. Uważam, iż mogę grać dużo, dużo lepiej niż z Polonią Bytom. Chcę to pokazać w najbliższych spotkaniach - przyznał Micanski, który od razu po wejściu na boisku walczył za trzech. Widać było olbrzymią motywację Bułgara, ale zabrakło bramki.

- Ale w końcu wygraliśmy na swoim stadionie. Cieszymy się z tego zwycięstwa, ponieważ potrzebujemy punktów. Należało się nam, aby wygrać jakiś mecz - zakończył Micanski.

Źródło artykułu: