Wojciech Łobodziński zauważył, że reprezentacja Polski nie jest w stanie przez 90 minut grać otwartego futbolu z tak silnym przeciwnikiem jak Portugalia. Podkreślił różnicę w jakości zmian obu drużyn, gdzie u rywali na boisko wchodził Vitinha, a w polskiej drużynie młodzi zawodnicy jak Antoni Kozubal czy Dominik Marczuk.
Były piłkarz krótko odniósł się do zamieszania z Karolem Świderskim - napastnik nie został wpisany do protokołu, przez co nie mógł pojawić się na boisku. Został też zapytany o sytuację po meczu, w której Piotr Zieliński i Nicola Zalewski prosili Cristiano Ronaldo o wspólne zdjęcie.
- Wolałbym rozmawiać o piłce niż o aferkach. Dla mnie problemem jest jednak Świderski. Błąd ludzki, ktoś nie dopilnował. Jeśli chodzi o zdjęcia to, za naszych czasów latało się za koszulkami. Zawsze czułem dyskomfort, żeby wymieniać się koszulkami z rywalami. A grałem z Portugalią czy Barceloną. To jednak indywidualna sprawa - mówił na antenie "Kanału Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów
Łobodziński zwrócił również uwagę na brak lidera w drużynie, osoby, która wzięłaby odpowiedzialność za zespół. Stwierdził, że nie widzi takiej postaci w obecnej kadrze, a od Piotra Zielińskiego, ze względu na jego charakter, nie można tego oczekiwać.
- Brakuje mi osoby, która weźmie odpowiedzialność za ten zespół. Nie widzę lidera. Nie wymagam tego od Piotrka Zielińskiego, który z charakteru nigdy liderem nie będzie. Dziś myślę, kto mógłby być liderem, ale ja takiej osoby nie widzę - nie ukrywał uczestnik Euro 2024.