Koszmarne sceny miały miejsce w niedzielne popołudnie w kolumbijskim Colon. Uzbrojony mężczyzna zaczął strzelać do grupy ludzi, która przebywała w budynku. Na skutek tego zdarzenia siedem osób zostało rannych, natomiast jedna zmarła.
Ofiarą śmiertelną okazał się Gilberto Hernandez. Na razie nie wiadomo, czy 26-latek był celem strzelaniny. Nie ustalono również, jakie były motywy ataku.
Z ustaleń BBC wynika, że w ciągu ostatnich miesięcy radykalnie wzrosła liczba morderstw w mieście Colon. Powodem takiego stanu rzeczy jest rywalizacja dwóch zwaśnionych gangów. Walczą oni o lukratywne szlaki przemytu narkotyków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć
Od początku roku w Colon zabito już aż 50 osób. Niestety, w gronie ofiar śmiertelnych pojawił się również 26-letni reprezentant Panamy.
W kadrze narodowej Hernandez zadebiutował w marcu 2023 roku. Wówczas jego drużyna zagrała z Gwatemalą, a spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Kilka dni później zagrał przeciwko Argentynie, w składzie której wystąpił m.in. Leo Messi.
Hernandez zmarł 3 września 2023 roku. Śmierć zawodnika opłakuje m.in. jego klub.
"Pokój jego duszy. Leć wysoko, dwukrotny mistrzu" - napisano w poście Club Atletico Independente.
Czytaj także:
> Legia zamknęła kadrę. Transfer prosto z Bundesligi
> Sergio Ramos tłumaczy powody powrotu do Sevilli. "Mam dług"