[tag=20672]
Fernando Santos[/tag] - po trzeciej porażce w ramach eliminacji do Euro 2024 - ma się pożegnać z posadą selekcjonera. Taką wiadomość przekazał doświadczony dziennikarz TVP Sport - Maciej Iwański. "Według moich informacji decyzja zapadła, ale sprawa ma być rozwiązana z klasą" - napisał w serwisie tvpsport.pl.
Te słowa pasują do tego, co udało się ustalić dziennikarzowi WP SportoweFakty.pl, Piotrowi Koźmińskiemu (więcej przeczytasz TUTAJ >>). - Z informacji WP SportoweFakty wynika jednak, że nie nastąpi to (zwolnienie - przyp. red.) w najbliższych godzinach, jak kiedyś słynne zwolnienie Leo Beenhakkera przez Grzegorza Latę tuż po meczu ze Słowenią. Wszystko wskazuje na to, że szef PZPN Cezary Kulesza nie zwolni Santosa choćby w trakcie lotu powrotnego do Polski - przekazał nasz redakcyjny kolega.
Przypomnijmy, że doniesienia o zwolnieniu selekcjonera Biało-Czerwonych to efekt fatalnej postawy naszej kadry narodowej w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata. Polska zajmuje obecnie przedostatnie (!) miejsce w grupie, z której "nie dało się nie awansować". Przegraliśmy nie tylko z Czechami oraz wczoraj (10.09.) Albanią, ale także z... Mołdawią.
ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos zwolniony? "Dojdzie do spotkania z prezesem"
Santos po meczu w Tiranie bardzo nerwowo reagował na pytania polskich dziennikarzy o to, czy sam poda się do dymisji (TUTAJ więcej szczegółów >>). - Nie mam takich planów - odpowiadał. - To sprawa federacji, nie moja. Tylko prezes Kulesza może mnie zwolnić. Ja sam nie podam się do dymisji. Kadra pod moją wodzą się rozwija, a awansować można przecież z baraży.
Co przyniosą nam kolejne godziny? Wiele wskazuje na to, że rzeczywiście we wtorek, może w środę PZPN oficjalnie poinformuje o zwolnieniu Santosa. Kto wskoczy w jego miejsce? Wedle "dziennikarskiej giełdy" nazwiska są trzy: Marek Papszun, Maciej Skorża (ma ważny kontrakt w lidze japońskiej) oraz Adam Nawałka (od kilku lat poza czynną karierą trenerską).