Kibice wrócili z Albanii. Wstyd i koszulki w plecaku

Materiały prasowe / źródło AKPA
Materiały prasowe / źródło AKPA

To nie była miła podróż. Największa grupa kibiców reprezentacji Polski wróciła w poniedziałek dwoma samolotami czarterowymi. Obyło się bez śpiewów, a nawet barw narodowych. - Koszulkę, ze wstydu, schowałem - mówi nam jeden z fanów.

Kibice byli wyjątkowo mało rozmowni, bo - jak sami mówią - nie za bardzo jest o czym mówić.

- Zwykle cały taki wyjazd poświęcamy na wspólne rozmowy o piłce. Zastanawiamy się, co zrobilibyśmy inaczej, będąc trenerami czy piłkarzami. Po niedzielnym meczu w Tiranie mamy jednak dość piłki. Podczas drogi powrotnej rozmawialiśmy o wszystkim, ale nie o piłce - opowiada nam jeden z kibiców, którzy na to spotkanie wybrał się z grupą przyjaciół. To nie był ich pierwszy wyjazd na mecz reprezentacji Polski. Po tym, co zobaczyli w Albanii (0:2), na razie nie wiedzą, kiedy kolejny raz pojadą wspierać naszych piłkarzy.

- Widzieliśmy już sporo, ale ostatnie mecze to kompromitacja. My naprawdę nie oczekujemy wiele, a mimo to wracamy zawiedzeni. Czekam teraz już tylko na powrót do pracy i docinki kolegów - dodaje jeden z fanów.

Największym zaskoczeniem i elementem charakterystycznym całej grupy był brak gadżetów typowych dla kibiców piłkarskich. Nie było ani szalików, ani nawet koszulek w reprezentacyjnych barwach. Spośród pasażerów innych lotów, nasi kibice wyróżniali się tak naprawdę tylko brakiem... walizek.

- Do tej pory zawsze po takich meczach wracałem do Warszawy w biało-czerwonej koszulce, ale tym razem, ze wstydu, schowałem ją do plecaka. Dalej jestem kibicem, ale nie chcę się tłumaczyć za kolejny występ tej drużyny. Sam nie rozumiem, co się dzieje, więc chyba lepiej udawać, że mnie tam nie było - przyznaje 30-letni kibic, dla którego był to trzeci wyjazd zagraniczny za drużyną narodową.

Czekając na Lotnisku Chopina trudno było zauważyć, że kibice reprezentacji Polski wracają właśnie z meczu kadry
Czekając na Lotnisku Chopina trudno było zauważyć, że kibice reprezentacji Polski wracają właśnie z meczu kadry

Choć wszyscy są zawiedzeni fatalną dyspozycją podopiecznych Fernando Santosa i wynikami kadry, to jednak większość kibiców ciągle wierzy, że coś może się jeszcze zmienić.

- Jestem z tą kadrą od kilkunastu lat i dalej będę jej kibicował. Taka jest moja rola, więc żadne słabsze wyniki nie spowodują, że zmienię zdanie. Z moich obserwacji wynika, że podobnego zdania jest większość fanów, z którymi wracałem z Tirany. Piłkarze nie mają łatwego zadania, bo w PZPN panuje niewyobrażalny chaos. Trener też nie pomaga zawodnikom - dodaje inny.

Do końca eliminacji mistrzostw Europy pozostały już trzy spotkania. Nasza kadra zmierzy się w tym czasie z Wyspami Owczymi (wyjazd) oraz u siebie z Mołdawią i Czechami. Chyba nawet najwięksi optymiści nie wierzą w nagły zwrot akcji i komplet zwycięstw.

ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos zwolniony? "Dojdzie do spotkania z prezesem"

Czytaj więcej:
Koźmiński: Pewna epoka się skończyła
Z kim Polska zagra w barażach?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty