Raptem po ośmiu miesiącach od zatrudnienia Fernando Santos przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Na decyzję Polskiego Związku Piłki Nożnej złożyły się fatalne wyniki oraz styl gry Biało-Czerwonych.
O ewentualnym rozstaniu z portugalskim szkoleniowcem mówiło się już od jakiegoś czasu. W środę stało się już pewne, że przygoda Santosa z reprezentacją Polski dobiegła końca.
Portugalczyk do końca przekonywał jednak, że jest w stanie wydostać reprezentację Polski z kryzysu. Wówczas z ust Santosa padły szokujące słowa, które na "Kanale Sportowym" przytoczył Mateusz Borek.
ZOBACZ WIDEO: Na tej liście jest nazwisko nowego selekcjonera? Zobacz, kto może zastąpić Santosa
- Santos siedział lekko obrażony na cały świat, kreślił potencjalne wyniki i cały czas się upierał, że ma szansę wyjść z tej grupy z drugiego miejsca i że jest w stanie wygrać 3:0 na Narodowym z Czechami - powiedział dziennikarz stacji TVP.
Borek wyraził też swoją opinię na temat decyzji PZPN o zwolnieniu Fernando Santosa. Jego zdaniem Cezary Kulesza nie miał wyjścia.
- Nie można było podjąć innej decyzji. Nigdy nie byłem fanem tego wyboru. Uważałem, że potrzebujemy trenera "głodnego", pełnego pasji, który jest w idealnym wieku do tego, żeby dla niego reprezentacja Polski była wielką szansą i to nie tylko na dopełnienie konta - dodawał Borek.
Przypomnijmy, że Fernando Santos selekcjonerem reprezentacji Polski był raptem przez 232 dni.
Zobacz także:
Zawrzało po odejściu Santosa
Nagła śmierć byłego gracza NBA