"Polskie piekiełko". Boniek zabrał głos ws. Lewandowskiego

Getty Images / Grzegorz Wajda/SOPA Images/LightRocket  / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Zbigniew Boniek (w kółeczku)
Getty Images / Grzegorz Wajda/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Zbigniew Boniek (w kółeczku)

Po kolejnym nieudanym występie reprezentacji Polski w eliminacjach do Euro 2024 sporo mówiło się na temat Roberta Lewandowskiego. Głos ws. kapitana Biało-Czerwonych zabrał Zbigniew Boniek. Padły zdecydowane słowa.

Reprezentacja Polski w eliminacjach do Euro 2024 spisuje się poniżej oczekiwań. Biało-Czerwoni z pięciu spotkań wygrali tylko u siebie z Albanią 1:0 i Wyspami Owczymi 2:0, a do tego doznali trzech wyjazdowych porażek odpowiednio: z Czechami 1:3, Mołdawią 2:3 i Albanią 0:2. To sprawia, że w tabeli grupy E zajmują dopiero czwartą (przedostatnią) pozycję.

Po przegranej z Albanią w Tiranie wiele mówiło się na temat Roberta Lewandowskiego. 35-letni napastnik na pewno nie może zaliczyć kwalifikacji do mistrzostw Europy do udanych. Stąd nie brak głosów, że "Lewy" powinien przestać być kapitanem drużyny narodowej (więcej tutaj).

Na temat słabszej postawy Lewandowskiego w kadrze wypowiedział się Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN zabrał głos na platformie X (dawniej Twitter). Ze strony "Zibiego" padły stanowcze słowa.

"Przez 9 lat bycia Prezesem zawsze uważałem, ze @lewy_official jest problemem dla przeciwników nie dla nas. Szybko się to zmienia….Ale wiadomo, u nas ludzi sukcesu szanuje się, gdy są na TOPIE… Trochę słabszy okres i już wszystko w nich nas razi. Polskie piekiełko" - stwierdził Boniek.

Okazję do rehabilitacji Biało-Czerwoni będą mieli w październiku, kiedy to zmierzą się na wyjeździe z Wyspami Owczymi (12 X) oraz u siebie z Mołdawią (15 X). Na zakończenie eliminacji Polacy zagrają na PGE Narodowym z Czechami (17 XI).

Czytaj także:
Reprezentant Polski nie gryzł się w język po blamażu w Albanii. Mocne słowa
El. Euro 2024: nowy lider, Polacy mają powody do wstydu, zobacz tabelę

ZOBACZ WIDEO: Afera za aferą. Winny porażki nie jest tylko Fernando Santos

Źródło artykułu: WP SportoweFakty