Rusza nowy format UEFA. Reprezentacja Polski bierze w nim udział

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet
zdjęcie autora artykułu

Po sukcesie tego projektu u mężczyzn, UEFA zdecydowała o powołaniu takich samych rozgrywek w wydaniu pań. 22 września rozpoczyna się piłkarska Liga Narodów kobiet. W pierwszym meczu reprezentacja Polski zmierzy się na wyjeździe z Grecją.

Turniej ten ma oczywiście podnieść rywalizację na poziomie międzynarodowym - zarówno drużyn z czołówki, jak i tych nieco niżej notowanych. Reprezentacja Polski znalazła się w dywizji B dzięki 18. miejscu w rankingu UEFA. Pierwszą dywizję stanowi 16 najlepszych ekip Starego Kontynentu.

Polki zagrają w grupie B3 z Grecją, Ukrainą oraz Serbią. Losowane były z pierwszego koszyka, więc teoretycznie są faworytkami, by zająć miejsce pierwsze dające bezpośredni awans do wyższej dywizji lub przynajmniej drugie premiowane grą w barażach. A rozchodzi się nie tylko o samo prawo gry w elicie, ale również nieco łatwiejszą drogę do awansu na Mistrzostwa Europy w 2025 roku.

- Nasza filozofia koncentruje się oczywiście na tym, by zająć jedno z pierwszych dwóch miejsc w grupie i awansować dalej, ale też na tym, by w prostych działaniach byli najlepsi. Chcemy te proste działania optymalizować do perfekcji i koncentrować się zawsze tu i teraz na tym, co trzeba wykonać - podkreśliła w wywiadzie wideo dla Łączy Nas Piłka Kobieca trener kadry Nina Patalon.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski bez powołania? Probierz rozwiał wątpliwości

W poniedziałek Polki rozpoczęły w Gdańsku zgrupowanie przed dwoma pierwszymi spotkaniami Ligi Narodów - z Grecją i Ukrainą. Pierwsze wrażenie? Bardzo dobre.

- Wszystkie są pozytywnie nastawione, tęskniły za spotkaniem i za tym, byśmy znów trenowały. Do mistrzostw Europy mamy jeszcze dwa lata. Przez ten czas musimy się rozwijać jako drużyna i pokazywać na boisku, że zasługujemy na awans na Euro - uważa Ewa Pajor.

W kadrze powołanej na te dwa spotkania po długiej przerwie znalazły się m.in. bramkarka Katarzyna Kiedrzynek oraz pomocniczka Ewelina Kamczyk. Pojawiły się również debiutantki obserwowane przez sztab w ostatnich latach. Mówimy tu o młodej bramkarce Emilii Szymczak, pomocniczce Oliwii Domin czy napastniczce Magdalenie Sobal.

- Kiedrzynek po powrocie do PSG w okresie przygotowawczym grywała regularnie. Kamczyk jest w świetnej dyspozycji i wygląda bardzo dobrze. Obserwujemy ją praktycznie cały czas. A młodzież? To świetne piłkarki o ogromnym potencjale, które już funkcjonują na poziomie naszej ekstraligi lub jak Emilka Szymczak na poziomie Barcelony B - zaznacza Patalon.

Reprezentacja Polski kobiet jeszcze nigdy w historii nie awansowała na turniej mistrzowski. Wszyscy w kadrze wierzą, że zmieni się to w 2025 roku i jest to cel realny do osiągnięcia.

- Kasi czy Eweliny nie było tutaj ponad rok. To jest to doświadczenie, której każdej drużynie potrzeba. W każdej z nich robi ono ogromną różnicę. Liczę że debiutantki dodadzą nam świeżej krwi. Doświadczenie, które wróciło do nas razem z tą świeżą krwią to idealne połączenie dla drużyny, która za cel stawia sobie awans na mistrzostwa Europy - uważa Pajor.

Mecz z Greczynkami rozegrany zostanie w piątek, 22 września o godzinie 19:00 polskiego czasu. Z kolei starcie z Ukrainą czeka nasze panie na Stadionie Miejskim w Gdyni we wtorek, 26 września o 18:00.

Czytaj również: Zdrowie w końcu pozwoliło na powołanie. Wielki powrót do bramki reprezentacji Polski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Polki pokonają Greczynki?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)