Aston Villa była zdecydowanym faworytem, ale mecz w Warszawie pokazał, że pieniądze nie grają. Legia zagrała fantastycznie i zaczęła przygodę z Ligą Konferencji Europy od zwycięstwa 3:2.
- Mamy za sobą kolejny magiczny wieczór w Warszawie. Uważam, że jest to zasłużone zwycięstwo, choć co prawda dopisało nam szczęście, ale sobie na nie zapracowaliśmy, zwłaszcza w końcówce, kiedy było blisko wyrównania - mówił trener Kosta Runjaić na konferencji prasowej.
- My mieliśmy wielką szansę na zdobycie czwartej bramki i mecz by się rozstrzygnął dużo wcześniej - komentował szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego zatrudniono Michała Probierza. Były prezes PZPN przekonuje
Legia rozegrała już wiele szalonych meczów w eliminacjach do Ligi Konferencji, ale przytrafiały się jej też słabsze. Z Aston Villą obejrzeliśmy natomiast najlepszą wersję tej drużyny.
- Nie lubię bawić się w porównania i jakieś stopniowanie, który mecz był lepszy lub gorszy. Najważniejsze, że zrealizowaliśmy założenia, a wynik odzwierciedla znakomitą postawę drużyny. Zaliczyłbym to spotkanie do dobrych albo bardzo dobrych, a takich kilka już rozegraliśmy - przyznał Runjaić.
- Takie mecze wzmacniają naszą pewność siebie i pozwalają przyzwyczaić się do intensywności. Nie mam tu na myśli jedynie gołych liczb, ale też sferę mentalną. Jeśli zawodnik jest w stanie udźwignąć ciężar takiego spotkania, to w przyszłości będzie to tylko procentować - komentował szkoleniowiec.
Teraz przed Legią trzy spotkania w lidze. - Nie przeceniajmy tej wygranej, bo droga jest długa. Wiem, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale musimy skupić się teraz na najbliższym meczu z Górnikiem Zabrze. Dobrze, że też zagramy u siebie - powiedział Runjaić.
- Jeszcze nie sięgnęliśmy sufitu. Musimy poprawić wiele elementów, zaczynając od podstaw, czyli kompaktowości i grania przez cały mecz jako drużyna - podsumował trener Legii.
CZYTAJ TAKŻE:
Wpadł w szał. Kamery nagrały reakcję trenera Aston Villi na gola Legii [WIDEO]
Angielskie media w szoku po tym, co zrobiła Legia. "Koszmar"