Wpadł w szał. Kamery nagrały reakcję trenera Aston Villi na gola Legii [WIDEO]

Twitter / Viaplay / Na zdjęciu: Unai Emery
Twitter / Viaplay / Na zdjęciu: Unai Emery

Zapewne nie tego spodziewali się kibice, piłkarze, jak i trener Aston Villi podczas meczu w Warszawie. Legia zagrała bez żadnych kompleksów i odważnie atakowała drużynę z Premier League. Po stracie trzeciego gola Unai Emery wpadł w szał.

Mecz Ligi Konferencji Europy w Warszawie rozpoczął się dla Legionistów wybornie, bowiem szybko bramkę na 1:0 zdobył Paweł Wszołek. Zespół z Birmingham równie prędko wyrównał, ale później znów musiał gonić wynik. Do przerwy skończyło się na 2:2, a kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia, jak odważnie gra ekipa Kosty Runjaicia.

Legia Warszawa z taką samą determinacją i pomysłem na grę ofensywną wyszła na drugą część spotkania. W 51. minucie po raz drugi do siatki Aston Villi trafił Ernest Muci i w ten sposób wyprowadził stołeczny klub na prowadzenie 3:2. Po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki strzeżonej przez Emiliano Martineza.

Goście mogli nie dowierzać, przecierać oczy ze zdumienia bądź łapać się za głowy. Faworyt z Premier League nie mógł sobie poradzić z atakami Legionistów. Tymczasem trener drużyny z Wysp, Unai Emery, po stracie trzeciego gola wyglądał na osobę, która zwyczajnie dostała szału.

Telewizyjne kamery doskonale uchwyciły, jak zareagował on po drugiej bramce Muciego. Doświadczony szkoleniowiec z Hiszpanii wściekle krzyczał i uderzał rękami. Zarówno akcję Legii, dającą jej prowadzenie 3:2, jak i reakcję Emery'ego zobaczycie poniżej.

W dalszej fazie meczu Legia miała jeszcze dogodną sytuację, ale skuteczną interwencją popisał się wspomniany Martinez. Do 70. minuty meczu Aston Villa nie mogła jednak znaleźć sposobu, by złamać szyki defensywne warszawian i doprowadzić do wyrównania.

Zobacz także:
Spójrz, co stało się przy drugim golu dla Anglików
Ten wynik to sygnał dla Probierza

ZOBACZ WIDEO Probierz: Młody nie zaczynaj od takiego pytania

Źródło artykułu: WP SportoweFakty