Pomocnik nie jest pierwszym wyborem trenera Dawida Szwargi. To jeden z powodów, dla którego Sonny Kittel niezbyt dobrze czuje się w Rakowie Częstochowa.
Jak donosi portal bild.de, 30-latek ma być bardzo sfrustrowany planem treningowym, jaki został dla niego przygotowany przez sztab Rakowa. Przypomnijmy, że zanim Kittel przeniósł się do klubu z Częstochowy, był zawodnikiem klubu Hamburger SV.
W Niemczech zawodnik miał jednak przygotowywany inny harmonogram treningów. Sztab szkoleniowy brał bowiem pod uwagę fakt, że w przeszłości Kittel zmagał się z licznymi kontuzjami. Inaczej jest w Rakowie, gdzie 30-latek ma trenować na tym samym poziomie, co koledzy z drużyny. O mniejszym obciążeniu nie ma mowy.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego zatrudniono Michała Probierza. Były prezes PZPN przekonuje
I właśnie o to polsko-niemiecki zawodnik ma mieć największy żal. Doszło nawet do tego, że Kitell postanowił rozstać się z agencją menadżerską "Soccertalk", z którą współpracował od wielu lat.
Dodajmy, że 30-latek nie ma natomiast prawa narzekać na zarobki. Jego miesięczna pensja w Rakowie Częstochowa wynosi około 40 tysięcy euro (w przeliczeniu na polską walutę to ok. 180 tysięcy złotych). Kittel ma ważny kontrakt do końca czerwca 2026 roku.
Do tej pory w barwach częstochowskiego klubu zdobył dwa gole.
Zobacz także:
Wyremontują stadion warty 130 milionów
Takiego SMS wysłał Michałowi Probierzowi