Tydzień temu zieloni przegrali z lokalnym rywalem 0:2, była to dla nich już siódma przegrana o prymat w mieście, a taka seria musi frustrować. Szansa na poprawienie sobie humorów nadejdzie w wyjazdowym starciu z KGHM Zagłębiem Lubin.
- Twardo stąpamy po ziemi po zwycięstwach i tak samo twardo po porażkach. Nikt nie wariuje, takie podejście długofalowo się opłaca. Cały czas musimy podtrzymywać pozytywną energię - przyznał Dawid Szulczek.
Warta plasuje się aktualnie na 12. miejscu. Nikt przy Drodze Dębińskiej nie bije na alarm, choć dotychczasowe wyniki w edycji 2023/2024 bywają odbierane jako mało zadowalające.
- Ja uważam, że nasz początek jest solidny. Punktujemy powyżej jednego punktu na mecz, a mierzyliśmy się już z Pogonią Szczecin, Rakowem Częstochowa i Lechem Poznań. W ośmiu spotkaniach mieliśmy aż trzech rywali z TOP 4 ubiegłego sezonu - zaznaczył trener.
- Spodziewaliśmy się, że ten sezon będzie trudniejszy niż poprzedni. Od stycznia wiedzieliśmy, że w obronie zajdą duże zmiany. Jeśli ktoś określa obecne 12. miejsce jako niezbyt zadowalające, świadczy to o tym, że nasza wcześniejsza praca była dobrze odbierana - dodał Szulczek.
Warta zmaga się z niemałymi kłopotami kadrowymi. - Wypadnięcie Adama Zrelaka na pół roku może być ciosem dla zespołu. To postać, która daje nam bardzo dużo tlenu. Musimy teraz szukać innych rozwiązań i pilnować, by morale w drużynie było na wysokim poziomie - przyznał.
W Lubinie zadanie będzie trudne, bo gospodarze u siebie są dotąd bardzo mocni. W czterech domowych występach wywalczyli aż 10 pkt. - Zagłębie ma dobry skład, dokonało latem ciekawych wzmocnień. Solidnie punktuje, jest groźne w szybkim ataku. Mógłbym wymienić sporo atutów przeciwnika, lecz mamy swój pomysł na ich zniwelowanie. Oczywiście przed pierwszym gwizdkiem sędziego go nie zdradzę - oznajmił Szulczek.
Mecz 9. kolejki PKO Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin - Warta Poznań odbędzie się w niedzielę o godz. 12.30.
ZOBACZ WIDEO: Probierz musi wzniecić ogień walki