O meczu z US Sassuolo piłkarze "Starej Damy" będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Jednym z antybohaterów był Wojciech Szczęsny, który popełnił poważny błąd przy jednej z bramek. Ostatecznie Juventus przegrał 2:4 (więcej tutaj).
Po zakończeniu spotkania bramkarz reprezentacji Polski był krytykowany w mediach za swoją postawę. Pojawiły się również doniesienia, że jego przyszłość w Juve nie jest pewna (więcej tutaj).
Tymczasem w rozmowie na kanale "Cioną po oczach" krytycznie ocenił syna Maciej Szczęsny. - Pierwsza bramka, którą puścił, to cyrk na kołach - wyznał były golkiper reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera
To nie pierwszy raz, gdy Szczęsny senior w mocnych słowach wypowiada się na temat pracy wykonywanej na boisku przez syna. Zresztą obaj panowie od wielu lat nie utrzymują ze sobą kontaktu.
W rozmowie z Łukaszem Cioną Maciej Szczęsny zastanawiał się nawet, czy jego syn zasługuje na to, by być numerem jeden w bramce reprezentacji Polski. - Jakie aspekty bierzemy pod uwagę w ustalaniu hierarchii? Czy jest to forma zaprezentowana w ostatnim meczu? Bo gdyby tak było, to Wojtka w ogóle nie należałoby powoływać - stwierdził.
- Pytanie, jakie aspekty selekcjoner i trenerzy bramkarzy biorą pod uwagę przy wysyłaniu powołań. Klasę danego zawodnika, jego umiejętności i charakter, czy to, w jakiej formie jest przez ostatni tydzień czy dwa? U każdego selekcjonera i trenera bramkarzy ma prawo to wyglądać inaczej - dodał.
Kadra na mecze eliminacji do Euro 2024 z Wyspami Owczymi (12 X) i Mołdawią (15 X) zostanie ogłoszona przez nowego selekcjonera Michała Probierza już za tydzień (więcej tutaj). Na zakończenie kwalifikacji do mistrzostw Europy, 17 listopada, Biało-Czerwoni zmierzą się jeszcze z Czechami.
Czytaj także:
Znakomita informacja dla FC Barcelony po meczu Realu
Burza po derbach Madrytu. Wzięli pod lupę pracę sędziego