W doliczonym czasie pierwszej połowy środowego meczu Pogoni Szczecin z Legią Warszawa Artur Jędrzejczyk zaatakował piłkarza gospodarzy Efthymisa Koulourisa. Po tym zdarzeniu obaj piłkarze upadli na murawę.
Gdy Jędrzejczyk próbował wstać to Koulouris złapał go za nogę i nie chciał wypuścić. Stoper Legii mocno się zdenerwował. Za całą sytuację sędzia Tomasz Musiał przyznał 35-latkowi żółtą kartkę, lecz po interwencji VAR zamienił ją na czerwoną. To rozwścieczyło Jędrzejczyka i doszło do przepychanek.
W czwartkowym programie "Ekstraklasa na gorąco" na antenie CANAL+ SPORT były sędzia, a obecnie ekspert stacji Adam Lyczmański wypowiedział się na temat całego zajścia. Arbiter zauważył, że Jędrzejczyk nie miał szans, aby wstać z murawy, bo rywal trzymał jego nogę.
- Na pewno dużym błędem jest pokazywanie tej sytuacji w slow-motion. To bardzo zaburza prawdziwy obraz sytuacji. W moim odczuciu optymalną decyzją była ta pierwsza decyzja sędziego Musiała, który ukarał zawodnika żółtą kartką. No patrzmy, jak zawodnik Legii ma wstać? Jak ma się wydostać z tych kleszczy? Zawodnik Pogoni przytrzymuje mu ten but. Nie rozumiem. Chciał po prostu wstać - przekonywał Lyczmański.
Środowe spotkanie zakończyło się zwycięstwem Legii 4:3. Bramki dla klubu ze stołecznego miasta zdobywali Tomas Pekhart, Paweł Wszołek, Juergen Elitim i Steve Kapuadi. Dzięki trzem punktom dopisanym do tabeli Legia wróciła na fotel lidera PKO Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera
Zobacz także:
Legendarny Unai Emery: Za to Krychowiakowi należy się ogromny szacunek
Szokujące wyznanie. To zabolało go bardziej niż wiadomość o nowotworze