Ładne trafienie Filipa Marchwińskiego. Wszystko na oczach selekcjonera [WIDEO]

Twitter / oficjalny profil Canal+ Sport / Ładne trafienie Filipa Marchwińskiego
Twitter / oficjalny profil Canal+ Sport / Ładne trafienie Filipa Marchwińskiego

W tym sezonie Ekstraklasy Filip Marchwiński jest jednym z wyróżniających się zawodników i coraz częściej mówi się o jego możliwym powołaniu do reprezentacji Polski. Teraz gracz Lecha Poznań zdobył ładną bramkę na oczach selekcjonera.

Od wielu lat po Polsce krążyła opinia, że Filip Marchwiński jest niesamowicie utalentowanym zawodnikiem. Urodzony w 2002 roku piłkarz nie miał jednak łatwego początku, ale w tym sezonie pokazuje już chyba pełnię potencjału.

Młodzieżowy reprezentant kraju od początku rozgrywek ciągnie Lecha Poznań, zdobywa bramki i przede wszystkim wygląda bardzo dobrze.

Widać po nim dużą dojrzałość i opanowanie z piłką przy nodze, co też dało o sobie znać przy bramce w meczu z Rakowem Częstochowa.

ZOBACZ WIDEO: Probierz zdecydował ws. "Lewego". "Nikt nie jest świętą krową"

W 25. minucie tej rywalizacji Polak dostał podanie od Kristoffera Velde, świetnie poradził sobie z obrońcą rywala, a potem w sytuacji sam na sam z bramkarzem położył go na ziemi i pewnie umieścił piłkę w pustej już bramce. Trzeba przyznać, że ten gol zasługuje na duże uznanie głównie ze względu na to, jak zimną krew zachował napastnik Lecha.

Nie bez znaczenia jest też to, że stało się to akurat w tym meczu. Na trybunach stadionu w Poznaniu przy okazji tego starcia przebywał bowiem selekcjoner reprezentacji Polski, Probierz. Czy oglądał właśnie Marchwińskiego? Nie można tego wykluczyć, choć oczywiście obaj panowie znają się dość dobrze, bo dotychczas pracowali razem w kadrze U-21.

Natomiast nie była to jedyna bramka w tym meczu, w której palce maczał młodzieżowiec. Wcześniej przy trafieniu Deiana Sorescu dla Rakowa asystę zanotował Dawid Drachal, a wyrównanie Kolejorzowi dał Michał Gurgul.

Lech do przerwy prowadził 2:1, a po zmianie stron tylko przypieczętował swoje zwycięstwo z bezradnym tego dnia Rakowem. Najpierw na 3:1 trafił wspomniany już wyżej Kristoffer Velde, a w samej końcówce wynik na 4:1 ustalił Adriel Ba Loua.

Czytaj też:
Dobra seria Łukasza Skorupskiego
Reprezentant Polski był wściekły. Nie podał ręki trenerowi

Komentarze (0)