[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] w środowym meczu z FC Porto (1:0) spędził na boisku zaledwie 34 minuty. Polski napastnik jeszcze przed przerwą został zmieniony przez Ferrana Torresa, który niedługo później strzelił zwycięskiego gola dla FC Barcelony.
"Lewy" doznał urazu po wślizgu, który wykonał David Carmo. Co ciekawe, w tej sytuacji sędzia nawet nie odgwizdał faulu. Gwiazdor Barcy jednak szybko zaczął utykać, a ból był na tyle silny, że konieczna była zmiana.
Są już konkretne informacje na temat tego, co się stało polskiemu piłkarzowi. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić do gry. Tak sprawę skomentował Jacek Jaroszewski, lekarz reprezentacji Polski.
- Robert doznał w meczu z FC Porto silnego stłuczenia goleni tuż nad stawem skokowym. Jest nadzieja, że nie jest to uraz wykluczający go z najbliższych meczów reprezentacji Polski. Liczymy, że czwartkowe badania to potwierdzą - mówi Jaroszewski w portalu laczynaspilka.pl.
To właśnie polskich kibiców najbardziej zaniepokoiły problemy Lewandowskiego. Za chwilę mamy bardzo ważne zgrupowanie reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni wprawdzie w październiku grają z Wyspami Owczymi (12.10) i Mołdawią (15.10), ale nie mogą sobie pozwolić na żadną wpadkę, aby zachować szansę na awans na Euro 2024 bez barażów.
ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę od bramkarza i stało się to. Niewiarygodny rajd
Burza po faulu na "Lewym". Znany sędzia nazywa rzeczy po imieniu >>
Xavi martwi się o zdrowie Lewandowskiego. "Bardzo poważny cios" >>