Złe warunki atmosferyczne - konkretnie mocny wiatr - mogłyby storpedować podróż samolotem z reprezentantami Polski na pokładzie.
Więcej o tym pisaliśmy -->> TUTAJ. Na Wyspach Owczych w godzinach lądowania Biało-Czerwonych może bardzo mocno wiać - nawet do 25 m/s (90 km/h).
Latem tego roku UEFA z tego samego powodu przełożyła na inny termin mecz w kwalifikacjach Ligi Mistrzów pomiędzy KS Klaksvik i Bodo Glimt. Samolot z norweską drużyną na pokładzie ze względów bezpieczeństwa nie otrzymał zgody na lądowanie. Mecz odbył się dzień później.
- Mamy wynajęty samolot, czarter. Nie mamy żadnych informacji, żeby miało być coś nie tak - przekazał nam Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN.
- Za wszystko odpowiada przewoźnik, z którym mamy podpisaną umowę - dodał.
Przyznał, że na Wyspach Owczych obecne warunki pogodowe nie są żadną nowością. - Tam wieje cały czas, samoloty się trzęsą przy lądowaniu - krótko podsumował.
W PZPN nikt nie zamierza panikować, szukać alternatywy - to przewoźnik ma zadbać o to, żeby kadra pojawiła się na miejscu. Kwiatkowski zaapelował również, żeby podchodzić do tematu ze spokojem i nie panikować. Jest pełna koncentracja na meczu.
Przypomnijmy, że spotkanie Wyspy Owcze - Polska zaplanowane jest na 12 października. Początek o godzinie 20:45. Tekstowa relacja "na żywo" na WP SportoweFakty (-->> TUTAJ).
Zobacz także:
Polska ma następcę Krychowiaka? Były reprezentant wskazał nazwisko
Szalony plan Mateusza Borka na Wyspy Owcze. "Być może przesadzam"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol "stadiony świata" w Polsce. Przyjrzyj się dokładnie