Reprezentacja Polski znowu mocno się namęczyła w meczu z Wyspami Owczymi w ramach eliminacji Euro 2024. Tym razem musieliśmy sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego, który w pierwszym spotkaniu strzelił dwa gole. W czwartek zastąpił go Arkadiusz Milik.
To nie był najlepszy występ w wykonaniu zawodnika Juventusu i w 59. minucie został zmieniony przez Karola Świderskiego. W oczy jednak rzucało się coś innego. Konkretnie chodzi o numer, który 29-latek miał na swojej koszulce.
Milik w kadrze od lat występuje z numerem 7. Problem w tym, że czcionka, która obecnie jest stosowana, w przypadku tej liczby jest myląca. Można odnieść wrażenie, że napastnik gra ze znakiem zapytania.
To jednak nic nowego. Biało-Czerwoni w takich koszulkach grają od ponad roku. Obecne trykoty miały swoją premierę 22 września ubiegłego roku w meczu z Holandią (0:2) w ramach Ligi Narodów.
Probierz ledwo zaczął i już rekord! >>
Lewandowski kibicował kadrze przed telewizorem. Tak się ubrał >>
ZOBACZ WIDEO: To wtedy Lewandowski dowiedział się o wyborze Probierza