Kilkugodzinne kolejki. Tłumy Polaków głosują za granicą

Twitter / Polacy głosują za granicą
Twitter / Polacy głosują za granicą

Trwają wybory parlamentarne i referendum. Polacy głosują nie tylko w kraju, ale też poza granicami. Ludzie sportu pokazują, jak obywatele ruszyli do urn w europejskich krajach.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy wybierają w niedzielę 460 posłów i 100 senatorów. Równolegle z wyborami parlamentarnymi trwa ogólnokrajowe referendum. TUTAJ relacja NA ŻYWO z dnia wyborów.

Uprawnieni do głosowania są Polacy nie tylko w kraju, ale też ci, którzy w dniu wyborów przebywają za granicą. Jedynym warunkiem było złożenie do 10 października wniosku o ujęcie w spisie wyborców w jednym z 402 utworzonych za granicą obwodów.

Polacy chętnie skorzystali z tego prawa, co pokazują ludzie sportu. "Antalya. Odstać trzeba około 2,5h. Wszyscy uśmiechnięci" - przekazał na platformie "X" (daw. Twitter) Marek Bartoszek, prezes Puszczy Niepołomice i były spiker piłkarskiej reprezentacji Polski.

Z Walencji raport wysłał Cezary Kucharski. "Głosujemy! Dużo młodych ludzi i kobiet" - napisał na "X" były reprezentant Polski, poseł na Sejm VII kadencji, dawny agent Roberta Lewandowskiego.

"Kolejka do głosowania w Atenach na jakieś 400 metrów. Ok. 3.5h stania" - to z kolei komunikat Macieja Markowskiego, dziennikarza żużlowej redakcji telewizji Eleven Sports.

Jan De Zeeuw junior natomiast pokazał dzielnicę dyplomatyczną w Hadze i stojących w kolejce do ambasady Polaków. De Zeeuw to syn byłego dyrektora reprezentacji Polski. Przez wiele lat pracował w Polsce w marketingu sportowym. Obecnie jest wykładowcą uniwersyteckim w Rotterdamie.

Poza Polską swoje głosy oddali już m.in. Robert Lewandowski (Hiszpania) czy Krzysztof Piątek (Turcja). Z kolei piłkarscy reprezentanci Polski, którzy na co dzień mieszkają za granicą, a teraz przebywają na zgrupowaniu w Warszawie, głosowali w jednej z komisji w stolicy. Więcej TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?