Jak to nie wpadło? Milik próbował dwa razy [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: strzał Milika
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: strzał Milika
zdjęcie autora artykułu

Arkadiusz Milik i Karol Świderski szukali sposobu na mołdawskiego bramkarza. W pierwszej połowie Dorian Railean jednak nie dał się pokonać.

Zawodnicy Michała Probierza zadawali sobie sprawę z tego, jak ważny jest niedzielny mecz eliminacyjny z Mołdawią. Reprezentacja Polski musiała gonić wynik na PGE Narodowym po tym, jak Ion Nicolaescu pokonał Wojciecha Szczęsnego.

Bramka gości spowodowała, że Biało-Czerwoni ruszyli do ataku. Przed końcem pierwszej połowy miejscowi mogli doprowadzić do wyrównania, jednak mieli poważne problemy ze skutecznością.

Przemysław Frankowski wypatrzył w polu karnym Arkadiusza Milika i bramkarz instynktownie obronił jego strzał głową. Dobitka napastnika również nie przyniosła skutku, ponieważ Dorian Railean pewnie złapał piłkę.

W doliczonym czasie sprawy w swoje ręce wziął Karol Świderski. Ulubieniec Probierza przedryblował przeciwników i oddał bardzo mocny strzał. Niestety, snajper przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką.

ZOBACZ WIDEO: Kontuzja Lewandowskiego. Podał nowe szczegóły

Dopiero po zmianie stron Świderski się zrehabilitował. W 53. minucie związany z Charlotte FC zawodnik obrócił się z piłką w polu karnym, po czym zdołał zmieścić ją przy wewnętrznej części prawego słupka.

Czytaj więcej: "Ma w sobie dużo ambicji i na pewno to pokaże". Trudny związek napastnika z kadrą "Synek Probierza". Nikt w kadrze nie zawdzięcza obecnemu selekcjonerowi tyle co on

Źródło artykułu: WP SportoweFakty