Włosi od kilku dni żyją kolejną aferą. Jak informowała "La Gazzetta dello Sport", Nicolo Fagioli miał nie tylko obstawiać zakłady bukmacherskie, ale w dodatku robić to za pośrednictwem nielegalnych platform.
Dziennikarze zaznaczyli, że sam hazard nie jest przestępstwem, natomiast sportowiec nie może stawiać na dyscyplinę, którą sam uprawia.
Śledztwo toczy się od kilku miesięcy. Jeżeli stawiane mu zarzuty się potwierdzą, to piłkarz może być surowo ukarany. Zakres jest szeroki - od 25 tys. euro grzywny po nawet trzyletnie zawieszenie.
ZOBACZ WIDEO: To wtedy Lewandowski dowiedział się o wyborze Probierza
Fagioli przyznał się do winy i zdecydował się na współpracę z prokuraturą. Nowe światło na całą sytuację rzucił agent zawodnika Marco Giordano (z agencji CAA Stellar).
- Poradziliśmy mu pójście się na terapię i zgłoszenie sprawy do odpowiednich służb. Jest uzależniony od hazardu. Znaliśmy ten problem, gdy podpisywaliśmy z nim umowę. Nie zostawiliśmy go samego, chcieliśmy mu pomóc. Od momentu, kiedy się z nami związał, jego zachowanie jest wzorowe - przyznał Giordano w rozmowie z "Repubblica".
W sezonie 2023/24 Fagioli wystąpił w sześciu meczach Juventusu. W listopadzie ubiegłego roku zadebiutował też w seniorskiej reprezentacji Włoch, ale na jednym spotkaniu jego licznik się zatrzymał.
CZYTAJ TAKŻE:
Stanął w obronie reprezentanta Polski. "Nie zgodzę się z nim"
Napięcie na linii Lewandowski - Skorupski. Probierz zabrał głos