Podczas październikowego zgrupowania reprezentacyjnego po raz pierwszy w rolę selekcjonera pierwszej drużyny Polski wcielił się Michał Probierz. Ten zaskoczył już na samym starcie, powołując takich zawodników jak Patryk Peda czy Patryk Dziczek.
Jeżeli chodzi o pierwszego z wymienionych, to na obecny moment występuje on w grającym w Serie C Spal. Stąd też jego powołanie budziło sporo kontrowersji u ekspertów.
Mało tego, Peda pojawił się w podstawowym składzie w obu meczach eliminacji Euro 2024. Za występ z Wyspami Owczymi (2:0) zebrał pozytywne recenzje. Z kolei nie po jego myśli, a także całej drużyny, wyszło spotkanie z Mołdawią (1:1).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Stąd też nie zabrakło krytycznych słów właśnie na jego temat. Najpierw wystosował je Artur Wichniarek, jednak w obronie młodego kadrowicza stanął Michał Probierz (więcej TUTAJ) oraz Mateusz Borek (więcej TUTAJ). Z kolei były reprezentant Polski Jacek Grembocki wystosował poważne oskarżenia w związku z powołaniem Pedy, a nie jego grą.
Po stronie Probierza i Borka stanął ekspert Canal+ Sport Rafał Nahorny. - Peda spisał się przynajmniej przyzwoicie. Miał nerwowe chwile przeciwko Mołdawii, ale po golu rywala radził sobie już pewniej. To wygrany pierwszego zgrupowania Michała Probierza. Bez bicia przyznam, że tu selekcjoner się obronił - stwierdził.
Wcześniej Nahorny przyznał, że zarówno powołanie, jak i awans do pierwszego składu było mega sensacyjne. Jednak sam Peda nie zawiódł selekcjonera, który może być zadowolony z wprowadzenia 21-latka do pierwszej drużyny.