Pogoń zatrzymana w Gliwicach. Kolejny remis Piasta

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: mecz Piast Gliwice - Pogoń Szczecin
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: mecz Piast Gliwice - Pogoń Szczecin

Piast Gliwice i remis, to już tradycja w tym sezonie. Na inaugurację 12. kolejki PKO Ekstraklasy gliwiczanie tym razem podzielili się punktami z Pogonią Szczecin. Mecz zakończył się bezbarwnym 0:0.

Po niemrawym początku sezonu Pogoń Szczecin w ostatnich kilku meczach wrzuciła szósty bieg. Pięć ostatnich spotkań, to w wykonaniu Portowców aż dziewiętnaście strzelonych bramek, cztery zwycięstwa i jedna porażka w dramatycznych okolicznościach z Legią Warszawa (3:4). Forma podopiecznych Jensa Gustafssona jest zatem ostatnio bardzo wysoka, ale w Gliwicach nie czekał ich spacerek.

Nawet mimo tego, że Piast od startu trwających rozgrywek gra na zaciągniętym hamulcu. Gliwiczanie prezentują niezły futbol, potrafią zagrozić każdemu, ale szwankuje u nich wykończenie akcji. Dość wspomnieć, że xG mają najwyższe w całej PKO Ekstraklasie. Nie przekłada się to jednak na zwycięstwa, bo w zespole brakuje rasowego napastnika. Piastunki po jedenastu rozegranych meczach mają na swoim koncie... siedem remisów. Do tego po dwa zwycięstwa i dwie porażki. Wydaje się, że z napastnikiem w składzie Piast byłby obecnie w ścisłej czołówce.

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi Piasta, choć nie było widać wielkiej różnicy klas. Gospodarze mieli jednak więcej z gry, ale znowu widoczny był brak rasowego snajpera. Dwukrotnie celnie na bramkę Valentina Cojocaru uderzał Michał Chrapek, lecz zarówno próba głową, jak i z dystansu nie mogła zaskoczyć bramkarza gości. Groźnie było też po dograniu Michaela Ameyawa z prawego skrzydła. Pomocnik posłał płaską piłkę wzdłuż bramki, a Serhijowi Krykunowi zabrakło centymetrów, by zamknąć akcję.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Pogoń ani razu nie zagroziła bramce strzeżonej przez Frantiska Placha. Dla sztuki trzeba odnotować strzał z daleka Wahana Biczachczjana. Portowcy byli bezzębni i nie prezentowali ofensywy z rozmachem, jak w przypadku poprzednich spotkań. Duża w tym zasługa Arkadiusza Pyrki, który całkowicie z gry wyłączył Kamila Grosickiego, czyli motor napędowy szczecinian.

Druga odsłona była wątpliwej jakości "widowiskiem". Inicjatywę przejęła Pogoń, ale była to inicjatywa jedynie optyczna - nie wynikało z niej żadne zagrożenie bramki Piasta. Piasta, czekał na pojedyncze zrywy, ale były one rzadkością i bez efektu bramkowego. Jedyną szansę, ale za to ogromną miejscowi mieli w doliczonym czasie gry. Damian Kądzior wpadł w pole karne, zagrał płasko do Ameyawa, a ten piętą z bliskiej odległości trafił w Cojocaru. To tyle, jeśli chodzi o "emocje" po przerwie.

Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który nie może cieszyć żadnej ze stron. Piast zanotował ósmy remis w dwunastym meczu i czołówka mu odjeżdża. Portowcy po efektownych meczach zdecydowanie wyhamowali i w Gliwicach zaprezentowali się bardzo miernie.

Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 0:0

Składy:
Piast Gliwice:

Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz - Michael Ameyaw, Michał Chrapek (70' Miłosz Szczepański), Serhij Krykun (75' Damian Kądzior) - Jorge Felix (82' Tomas Huk).

Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonardo Koutris - Fredrik Ulvestad, Rafał Kurzawa (67' Joao Gamboa) - Wahan Biczachczjan (60' Mariusz Fornalczyk), Alexander Gorgon, Kamil Grosicki - Efthymios Koulouris.

Żółte kartki: Dziczek, Czerwiński, Huk (Piast) oraz Kurzawa, Gorgon (Pogoń).
Sędzia:

Jarosław Przybył (Kluczbork).

--> Warta Poznań szykuje ciekawe wzmocnienie
--> Zaskakujące powołania Probierza?

Komentarze (0)