Mało kto przypuszczał, że to właśnie Marc Guiu będzie na ustach całego środowiska piłkarskiego po niedzielnym spotkaniu FC Barcelony. Tymczasem 17-latek dokonał rzeczy rzadko spotykanej.
Nie dość, że strzelił gola w swoim pierwszym meczu w karierze, to jeszcze dokonał tego raptem 34 sekundy po tym, jak wszedł na boisko z ławki rezerwowych.
- Nie mogę w to uwierzyć. Brakuje mi tchu. Po prostu cieszę się chwilą. Przez całe życie pracowałem na taką szansę i wyszło idealnie - skomentował piłkarz.
Pod wrażeniem wychowanka Dumy Katalonii jest także były reprezentant Polski Wojciech Kowalczyk, który pieczołowicie śledzi wszystkie mecze FC Barcelony.
Jest to zawodnik, którego znalazł Deco (dyrektor sportowy Barcelony). Xavi wypatrzył go i zabrał na piknik, który polecieli na koniec poprzedniego sezonu do Japonii. Zagrał 45 minut, zmieniając Roberta Lewandowskiego. Nie widziałem wcześniej takiego zawodnika, który ze szkółki La Masia, przy takim wzroście, zrobiłby furorę w Barcelonie - powiedział Wojciech Kowalczyk dla "Kanału Sportowego".
Marc Guiu jest także najmłodszym (17 lat i 291 dni) zawodnikiem FC Barcelony w XXI wieku, który strzelił bramkę w swoim debiucie.
Zobacz także:
Dotarło nawet tam. W Hiszpanii piszą o piłkarzu z PKO Ekstraklasy
Premier League: niespodziewany nowy lider!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
[b]
[/b]
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)