O tym, że Górnik Zabrze powinien trafić w prywatne ręce mówi się od dawna. Chce tego przytłaczająca większość kibiców klubu, którzy uważają, że pozostanie pod miejskim szyldem oznacza stagnację i brak szans rozwoju 14-krotnego mistrza Polski.
W ostatnich miesiącach mówiło się o kilku chętnych do zakupu klubu, ale żaden temat się nie rozwinął.
Być może jednak mamy przełom. Jak informowały WP SportoweFakty kilka tygodni temu, jest nowy chętny.
Teraz możemy ujawnić, że tą osobą jest 52-letni biznesmen Thomas Hansla. Urodził się w Rudzie Śląskiej, ale od wielu lat mieszka w Niemczech, gdzie założył i rozwija różne biznesy. Hansla, prywatnie kibic Górnika, świadczy usługi dla największych marek motoryzacyjnych, na czele z Porsche.
A czy już wkrótce Hansla przejmie Górnika? Niewykluczone, że tak się właśnie stanie. W pierwszej rozmowie dla mediów polsko-niemiecki biznesmen tłumaczy dlaczego chce kupić klub i jaki ma na niego pomysł. Mówi też o roli jaką w tym wszystkim odgrywa Lukas Podolski.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty: Na ostatnim meczu z Rakowem kibice głośno domagali się, aby miasto sprzedało w końcu klub. Były też transparenty o braku wypłat dla piłkarzy. Słyszałem, że pan jest zainteresowany zakupem Górnika. To prawda?
Thomas Hansla, właściciel i prezes firmy Key Solutions: Tak, to prawda. Chcę kupić Górnika. Myślę, że mam wystarczającą wiedzę, doświadczenie i kontakty. Oczywiście, tego nie da się zrobić od razu. Trzeba iść krok po kroku, w moim przypadku to byłby projekt wieloletni. Ale jestem bardzo zainteresowany przejęciem klubu.
Dlaczego akurat Górnik?
Urodziłem się w Rudzie Śląskiej, zawsze kibicowałem właśnie Górnikowi. Tata zabrał mnie jako dziecko na mecz i tak to się zaczęło. Potem, to już 38 lat temu, wyjechaliśmy do Niemiec, ale przywiązanie do Górnika pozostało. Nawet jeśli nie bywałem na meczach, to zawsze śledziłem wyniki tego klubu. Górnik ma bardzo duży potencjał. O historii już mówiłem, ale równie ważna jest wielka baza kibicowska i coraz ładniejszy stadion. Obiekt już jest ładny, a jeśli dojdzie czwarta trybuna, to będzie jeszcze piękniejszy. Tu można zrobić naprawdę fajne rzeczy.
Jaką rolę odegrałby przy przejęciu przez pana klubu Lukas Podolski?
Kluczową. Lukas Podolski to marka światowa i według mnie Górnik nie wykorzystał w stu procentach jego potencjału. Lukas mówił o tym, że chciałby zostać w Górniku po zakończeniu kariery, już w innej roli. Byłoby głupio, gdyby taka marka nie została maksymalnie wykorzystana dla dobra klubu.
Jak długo się znacie?
Bardzo długo. "Poldiego" poznałem jeszcze, gdy był graczem Bayernu Monachium. Potem wiadomo, te relacje się rozluźniły, zwłaszcza gdy grał w Japonii, ale teraz znów są bliższe. Można powiedzieć, że połączył nas Górnik. Natomiast co do Monachium. Mieszkam w miejscowości Grunwald, właśnie pod Monachium.
Kiedy narodził się pomysł, że miałby pan przejąć klub?
Wiosną tego roku. Miałem sprawę do "Poldiego", więc przyjechałem do niego do Zabrza. I niejako przy okazji zaczął rodzić się pomysł, że być może moglibyśmy zrobić dla Górnika coś więcej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa
To jaki byłby pana pomysł na ten klub?
Mam dużo pomysłów. Wiadomo, że na świeczniku jest pierwsza drużyna, ale chciałbym zadbać o cały klub. Począwszy od akademii. Tu jest ogromny potencjał. Górnik musi czerpać ze swojej młodzieży. Mój Górnik widziałbym w większym stopniu oparty na wychowankach. Dlatego część funduszy poszłaby na akademię. Na przykład na wzmocnienie kadry szkoleniowej, która zajmuje się młodymi piłkarzami.
Część tych "rodzynków" zachowywalibyśmy dla siebie, rozwijając je w pierwszym zespole, a innych lokowałoby się w innych miejscach. Tak, aby też mieli szansę rozwoju. Wiadomo, że to zupełnie inne proporcje, ale wszyscy wiemy jak potrafi wychowanków promować na przykład Ajax. Myślę, że to również model dobry dla Górnika.
Co jeszcze poza akademią?
Na pewno wzmocnienie skautingu. Mając silny skauting, naprawdę można znaleźć dobrych piłkarzy. Myślę, że świetnym przykładem jest tutaj Yokota. Właśnie takich graczy szukalibyśmy za granicą. Oczywiście, wzmocniony skauting szukałby też piłkarzy po całej Polsce.
A pytając wprost: skąd miałby pan pieniądze na kupno i zarządzanie Górnikiem? Co może pan powiedzieć o swojej biznesowej działalności?
Jestem założycielem, właścicielem i prezesem firmy Key Solutions. Zawsze mówię o sobie, że jestem dzieckiem branży motoryzacyjnej. Key Solutions współpracuje z największymi markami samochodowymi na świecie. Z Lucid Motors, Mercedesem, Porsche, Volkswagenem, Maseratti czy Volvo.
Gdzie dokładnie działa pana firma?
W Niemczech, w Polsce, w Czechach i w Kalifornii. Key Solutions to mój główny projekt, ale mam też inne biznesy.
Wracając do Górnika. Były już jakieś kontakty z osobą decyzyjną, czyli prezydent miasta Małgorzatą Mańką-Szulik?
Tak, były. Na przełomie czerwca i lipca. To właśnie Lukas skontaktował mnie z panią prezydent. I na spotkaniu usłyszeliśmy, że jest gotowa sprzedać klub. Teraz, mam nadzieję, przed nami kolejne rozmowy.
Kiedy chcielibyście przejąć Górnika?
Szczerze? Jak najszybciej. Pomysł był taki, aby już zimą podziałać coś w temacie wzmocnień.
Zdaniem zdecydowanej większość kibiców jedyna szansa Górnika na rozwój to przejście w prywatne ręce. Wiadomo mniej więcej ile zainwestowałby pan w zabrzański klub?
Proszę mi wierzyć: gdybym nie miał odpowiednich środków pieniężnych, wiedzy, doświadczenia i kontaktów, to bym się nie przymierzał do kupna Górnika. Mam zabezpieczoną odpowiednią kwotę, żeby rozwinąć klub i grać o wyższe cele. Takie, na które czekają kibice Górnika. I ja jako jeden z nich.
Co musiałby osiągnąć Górnik pod względem sportowym, aby uznał pan to za sukces?
Chciałbym zbudować mocny klub, ale oparty na bardzo solidnych podstawach. W firmie mam to już tak poukładane, że nie muszę w niej być cały czas, bo wszystko funkcjonuje jak trzeba. Szukam więc nowego wyzwania. Lubię budować, najlepiej od podstaw. Dlatego przejęcie Górnika wydaje mi się ciekawym wyzwaniem. I jestem przekonany, że mając całe swoje zaplecze, pomoc Lukasa i innych ludzi tu na miejscu dałbym sobie z tym radę.
Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Polak, który przetarł szlak Lewandowskiemu
Gdzie leży problem Kownackiego?