[tag=20116]
Bartłomiej Pawłowski[/tag] wrócił do Widzewa Łódź po dziewięciu latach gry w innych klubach. Miał swój udział w wywalczeniu awansu do PKO Ekstraklasy przez łódzką drużynę. Na pierwszoligowych boiskach strzelił sześć bramek i zaliczył dwie asysty w dziesięciu spotkaniach.
Swoją dobrą dyspozycją zachwycał kibiców również na ekstraklasowych murawach. Był kluczowym elementem zespołu Janusza Niedźwiedzia. Teraz z usług pomocnika nie będzie mógł skorzystać Daniel Myśliwiec. Prognozy w sprawie powrotu do gry Pawłowskiego nie są optymistyczne.
Piłkarz postanowił zabrać głos w sprawie swojej sytuacji zdrowotnej za pomocą mediów społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
"Rozpocząłem leczenie zachowawcze związane z urazem, który doskwiera mi od pewnego czasu i obecnie przechodzę specjalistyczną rehabilitację. Teraz razem kibicujemy drużynie z trybun… a ja wraz ze specjalistami robię wszystko, aby wyleczyć uraz i szybko dołączyć do zespołu. Szybko, ale w 100 procentach zdrowo" - napisał.
Absencja 30-latka może potrwać około 6 tygodni. Wiele wskazuje na to, że Widzew do końca rundy jesiennej będzie musiał radzić sobie bez swojej gwiazdy.
Czytaj także:
Prezes Widzewa Łódź niezadowolony z odwołania meczu z Ruchem Chorzów. "Chcieliśmy grać"
Trzech zawodników PKO Ekstraklasy zdyskwalifikowanych