Runjaić nie ukrywał. "Dopisało nam szczęście"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Kosta Runjaić

- Nie było ładne do oglądania widowisko - mówił trener Kosta Runjaić po meczu Legii Warszawa w Mostarze. Legioniści wygrali z HSK Zrinjskim 2:1 i jednocześnie przełamali się po czterech przegranych z rzędu.

Legia Warszawa przegrała trzy mecze w PKO Ekstraklasie oraz z AZ Alkmaar w Lidze Konferencji Europy. Wokół drużyny zaczęło robić się nerwowo, choć akurat Kosta Runjaić i piłkarze zachowywali spokój i powtarzali, że nie ma powodów do paniki.

- Jest takie japońskie przysłowie, że jeśli siedem razy upadasz, to za ósmym się podnieś. Mogę to trochę przekręcić i powiedzieć, że jeśli upadasz cztery razy, za piątym się podnieś - przyznał Runjaić na konferencji prasowej.

- Odetchnąłem z ulgą, bo to był trudny mecz. W pierwszej połowie za łatwo straciliśmy gola, ale szybko wróciliśmy do gry. Druga połowa nie była ładna, ale dopisywało nam szczęście - komentował.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce

Tu trener odnosi się oczywiście do gola Blaza Kramera, który został uznany dopiero po interwencji VAR. Początkowo sędzia asystent sygnalizował spalonego. Do tego po kilku minutach bramkę na 2:2 zdobył Matija Malekinusić, ale po wideoweryfikacji nie został on uznany.

- To nie był nasz najwyższy poziom, ale dziś najważniejszy był wynik. W zespole była odpowiednia energia i przyciągaliśmy szczęście - mówił Runjaić.

Nie mógł tego wieczora skorzystać z usług Tomasa Pekharta, który został w Warszawie. Ponadto zdecydował się na zmianę w bramce.

- Jestem zadowolony z Kramera. Walczył, strzelił zwycięskiego gola, a to duża sprawa dla niego i klubu. To nie był jeszcze jego poziom. Potrafi grać lepiej - powiedział trener Legii.

CZYTAJ TAKŻE:
"VAR to chyba z Warszawy przywieźli ". Eksperci o wygranej Legii
"Nie dało się lepiej zareagować". Piłkarz Legii dumny z postawy zespołu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty