W sobotę doszło do pierwszego El Clasico w tym sezonie. FC Barcelona prowadziła po pierwszej połowie z Realem Madryt 1:0, by ostatecznie przegrać 1:2. Bohaterem Królewskich został Jude Bellingham, zdobywca dwóch goli.
"Wszedł na boisko w 61. minucie, wracając po kontuzji i zaliczył kilka znakomitch zagrań" - tak o występie Roberta Lewandowskiego napisał największy sportowy dziennik w Hiszpanii - "Marca" przy nocie "6" dla napastnika (w skali 1-10, gdzie "1" jest obecną najsłabszą).
"Lewy" ma już za sobą kontuzję, przez którą pauzował trzy tygodnie. Mimo że wyżej wspomniany dziennik napisał o nim w superlatywach, to w innym tonie wypowiedziały się inne hiszpańskie media.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Od serwisu El Desmarque polski napastnik otrzymał "4". "Wszedł w 60. minucie za Ferrana. Wrócił po kontuzji, jednak nie brał zbyt dużego udziału w meczu. Kiedy już to robił, nie wyróżniał się niczym" - podsumowano występ Lewandowskiego.
W podobnym tonie o "Lewym" wypowiedział się kataloński "Sport". "Przezwyciężył kontuzję i zagrał pół godziny w El Clasico. Próbował strzału spoza pola karnego, ale wyglądał na nieco powolnego" - tak opisano polskiego napastnika, który od tego dziennika otrzymał "5".
Z kolei "Mundo Deportivo" nie wystawiło ocen piłkarzom Barcy, ale pojawiły się opisy ich występów. "Do El Clasico wszedł akurat wtedy, gdy gra nabierała tempa. Zauważalne było, że brakowało mu iskry, gdy potrzeba było czasu na wykończenie i brakowało kontroli przy przyjęciach piłki" - napisano.
Przeczytaj także:
Lewandowski nie gryzł się w język. Tak nazwał zwycięstwo Realu