Afera bukmacherska trzęsie włoskim futbolem i coraz większe postaci są zawieszane. Najpierw padło na Nicolo Fagioliego, którego zawieszono na siedem miesięcy. W czwartek oficjalnie potwierdzono karę dla Sandro Tonaliego. W jego przypadku banicja potrwa aż dziesięć miesięcy.
Fabrizio Corona, który jako pierwszy zaczął ujawniać nazwiska zamieszanych w to piłkarzy w pewnym momencie stwierdził, że w tym gronie znajduje się również Nicola Zalewski. Niedługo później jednak informator Corony przyznał, że w zamian za spore pieniądze zmyślił dowody na udział piłkarza AS Romy w tej aferze.
Polak od początku bronił się i teraz najprawdopodobniej przekieruje sprawę do sądu, jednocześnie oczekując bardzo dużego odszkodowania. O takich zamiarach obozu zawodnika w programie "Loża Piłkarska" w Kanale Sportowym poinformował Zbigniew Boniek.
- Dwa dni temu rozmawiałem z jego menadżerem. Mówił, że przygotowują już pozew. Słyszałem, że chcą dziesięciu milionów euro. Coś trzeba z tym zrobić, bo gdyby nie stworzyli pozwu, to znaczyłoby, że to akceptują - stwierdził były prezes PZPN.
Zatem w najbliższym czasie zapewne możemy spodziewać się oficjalnych komunikatów w tej sprawie, a także batalii sądowej pomiędzy obozem Nicoli Zalewskiego i Fabrizio Coroną. Niewykluczone, że pozew od jednego z piłkarzy dałby sygnał innym zawodnikom, którzy uważają, że zostali niesłusznie oskarżeni, do działania w podobny sposób.
Czytaj też:
Świetne informacje ws. Basa Dosta
Polak poleciał do Marsylii i widział, co się stało przed meczem Olympique. "Rozpętało się piekło"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce