Były reprezentant Anglii (120 meczów w latach 2003-18), obecnie menadżer Birmingham City w Football League Championship, Wayne Rooney bez żadnych skrupułów opowiedział mediom o swoich problemach z alkoholem.
- Stawiałem czoła wielu różnym wyzwaniom, zarówno na boisku, jak i poza nim. Moim uwolnieniem od tego był... alkohol. Wybrałem alkohol, żeby pomógł mi przez "to" przejść - przyznał Rooney w podcaście BBC "Seven".
- Kiedy miałem dwadzieścia kilka lat, spędziłem parę dni w domu i nie wychodziłem z niego. Piłem dopóki nie straciłem przytomności. Nie chciałem wtedy przebywać z ludźmi, bo czasami czujesz się zawstydzony, a innym razem masz wrażenie, że ich zawiodłeś - dodał 38-latek.
Najlepszy strzelec w historii Manchesteru United (zdobył 253 bramki) dziś ma świadomość tego, że popełnił błąd, nie zwracając się o pomoc.
- Znałem ludzi, z którymi mogłem porozmawiać, ale zdecydowałem się tego nie robić i sam próbowałem to przezwyciężyć. Kiedy jednak tak robisz i nie pozwalasz innym sobie pomóc, naprawdę możesz wpaść w dziurę. U mnie tak było przez kilka lat - podkreślił Rooney.
Zobacz:
Byli wściekli na Rooneya. Trudne początki Anglika w nowym klubie
"Wciąż się śmieję". Kpią z figury, która stoi w Gdańsku
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi