Były kapitan szczerze o reprezentacji. "Nie mamy takich zawodników by grać jak kiedyś"

PAP / Leszek Szymański / Polak Damian Szymański (P) i Tomas Soucek (L) z Czech podczas meczu grupy E
PAP / Leszek Szymański / Polak Damian Szymański (P) i Tomas Soucek (L) z Czech podczas meczu grupy E

Reprezentacja Polski piątkowym meczem z Czechami (1:1) zakończyła kompromitujące eliminacje do Euro 2024. - To jest bardzo smutne, przecieram oczy i zastanawiam się co się stało, że wygląda to jak wygląda - komentuje Jacek Bąk.

To miała być grupa, z której nie da się nie wyjść. Eksperci przed rozpoczęciem eliminacji Euro 2024 zastanawiali się, czy w ich trakcie powinniśmy raczej ogrywać docelowy skład na imprezę finałową, czy eksperymentować i testować nowe twarze.

Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, a Polacy, grupę z Albanią, Czechami, Mołdawią i Wyspami Owczymi, kończą z dorobkiem zaledwie 11 punktów i 3 zwycięstw w 8 meczach.

- Na pewno dominuje niedosyt. Całe eliminacje to jeden wielki niedosyt. Wierzę w tę drużynę, ale niestety wciąż jest w niej jakiś problem - komentuje w rozmowie z WP SportoweFakty były kapitan naszej reprezentacji, Jacek Bąk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

Rotacje nie pomagają

Michał Probierz, w trzech pierwszych meczach w roli selekcjonera, wypróbował w reprezentacji Polski 20 zawodników. Na ten moment trudno jednak stwierdzić, którzy z nich mogą na dłużej zagościć w składzie naszej kadry.

- Wciąż nie gramy nie tylko tą samą jedenastką, ale nawet tą samą linią obrony - komentuje Jacek Bąk. - Ciągle są jakieś zmiany, nie ma tego automatyzmu, schematów. Zresztą my praktycznie co mecz gramy inną obroną - dodaje były defensor naszej kadry.

- Najpierw w ogóle nie powołujemy Bednarka, a teraz przyjeżdża i od razu gra w pierwszym składzie. Z kolei Peda nie wiem czemu tym razem nie zagrał od początku - kontynuuje Bąk.

Przypadek Patryka Pedy najlepiej obrazuje pewne zagubienie Michała Probierza. Selekcjoner najpierw wyciąga młodego chłopaka z włoskiej Serie C, buduje go podczas poprzedniego zgrupowania, by teraz zafundować mu przysłowiową "wędkę" ściągając go zaledwie 27 minut po tym, jak wszedł na boisko.

- Zastanawiam się o co chodziło z tą zmianą Pedy. Dla mnie to niezrozumiałe. Skoro wiemy, że zaraz może być taka sytuacja, to nie wprowadzamy zawodnika, by za chwilę go zdjąć. Dla niego na pewno też jest trudne. Najpierw gra w dwóch meczach, trener go chwali, a nagle dzisiaj nie gra w pierwszym składzie i po 20 minutach jest znów zmieniony, no jest to dla mnie dziwne - ocenia Bąk.

Ciężka zmiana pokoleniowa

Remis z Czechami nie przekreśla jednak marzeń reprezentacji Polski o awansie na przyszłoroczne Euro. Naszą kadrę wciąż czekają bowiem baraże. Pytanie, czy mamy dziś jakiekolwiek powody do optymizmu jeżeli chodzi o nadchodzące mecze.

- To jest bardzo smutne, przecieram oczy i zastanawiam się co się stało, że wygląda to jak wygląda, że nie gramy już z takim polotem jak za trenera Nawałki. Z drugiej strony jednak trochę czasu minęło, a dziś nie mamy następców tamtej kadry, którzy wejdą od razu do reprezentacji i będą grali na wysokim poziomie - komentuje Bąk.

- Dzisiejsza kadra to nie są jacyś wybitni zawodnicy. Trzeba sobie powiedzieć prosto w oczy, nie mamy dziś piłkarzy-wirtuozów. Pokażcie mi dziś kogoś takiego, kim był Krychowiak za czasów gry w Sevilli. Slisz? Szymański? No nie, to nie są zawodnicy tego pokroju - punktuje nasz rozmówca.

Co więcej, prawdopodobnie już wkrótce czekają nas kolejne odejścia doświadczonych piłkarzy. Coraz bliżej reprezentacyjnej emerytury jest Robert Lewandowski, a Wojciech Szczęsny otwarcie zapowiedział już, że Euro 2024 będzie jego ostatnią imprezą.

- Czeka nas zmiana pokoleniowa, a nowi zawodnicy nie gwarantują takiej jakości. Nie ma dzisiaj kogoś takiego jak Krychowiak czy Glik, trzeba trochę poczekać. Podobnie jak chociażby Błaszczykowskiego. To był taki kręgosłup, który napędzał tę kadrę - komentuje Jacek Bąk.

- Musimy się dziś uzbroić w cierpliwość. Nie mamy dziś zawodników, by grali na takim poziomie jak wcześniej graliśmy. Obyśmy jednak znaleźli jakieś rozwiązanie i żeby ta kadra nie bała się grać z Mołdawią czy Albanią, bo to mówi dziś samo za siebie - kończy nasz rozmówca.

Czytaj także:
Afera w kadrze. Nie będzie tolerancji
Atletico przed meczem prawdy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty