Miał zacząć na ławce, a obronił karnego. Rezerwowy bramkarz bohaterem [WIDEO]

Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: Andrij Łunin (Real Madryt) broni rzut karny w meczu z Bragą
Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: Andrij Łunin (Real Madryt) broni rzut karny w meczu z Bragą

Andrij Łunin w ostatniej chwili zastąpił kontuzjowanego Kepę i rozpoczął mecz z Bragą w podstawowym składzie. Popisał się świetną interwencją, która mocno przyczyniła się do zwycięstwa Realu Madryt.

[tag=68787]

Andrij Łunin[/tag] spotkanie z Bragą miał zacząć na ławce rezerwowych. Przed rozpoczęciem spotkania swoją niedyspozycję zgłosił jednak Kepa Arrizabalaga i Ukrainiec stanął przed szansą występu od pierwszej minuty rywalizacji.

Mecz w Madrycie rozpoczął się od mocnego uderzenia. Goście już w pierwszych minutach meczu otrzymali rzut karny po absurdalnym faulu Lucasa Vazqueza. Hiszpan ewidentnie pociągał przeciwnika za koszulkę i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr.

Wykonawcą tego stałego fragmentu gry był Alvaro Djalo. Łunin świetnie wyczuł intencje strzelca i korzystając ze swojego zasięgu sparował piłkę. 21 minut później Królewskim prowadzenie zapewnił Brahim Diaz.

ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka

Autorami kolejnych trafień byli Brazylijczycy. Na listę strzelców wpisał się najpierw Vinicius Junior, a następnie Rodrygo.

Ukraiński bramkarz w poprzednim sezonie był zmiennikiem Thibaut Courtois. Belg trzy miesiące temu zerwał więzadła krzyżowe, a to sprawiło, że Łunin awansował w klubowej hierarchii.

Real zdecydował się na wypożyczenie z Chelsea Kepy. To właśnie Hiszpan jest obecnie podstawowym bramkarzem Królewskich. W czwartek czekają go badania, po których będzie wiadomo, jak poważna jest jego kontuzja.

Wicemistrzowie Hiszpanii pokonali Bragę 3:0 i z kompletem punktów wywalczyli awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.

Czytaj także:
Piłkarz Realu Madryt rozczarowany swoją sytuacją. Liczył na więcej szans
Oficjalnie: Real Madryt przedłużył umowę z kolejnym ważnym zawodnikiem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty